Prawdopodobnie jeszcze w czerwcu zbierze się Rada Miejska Międzyzdrojów w sprawie odwołania burmistrza tego miasta Henryka J. z pełnionej przez niego funkcji w związku ze skazaniem go za udział w procederze kradzieży prądu.
"Rada Miasta ma 30 dni od daty wydania wyroku przez sąd na zwołanie sesji i podjęcie uchwały o wygaszeniu mandatu" - powiedział w piątek PAP sekretarz Rady Miasta w Międzyzdrojach Marian Matysiak. Przed zwołaniem sesji radni muszą otrzymać z sądu wyrok w formie pisemnej.
Zgodnie z procedurą przewodniczący Rady Miejskiej informuje wojewodę i pełnomocnika krajowego biura wyborczego o podjętej uchwale i zwraca się o wyznaczenie tymczasowego zarządcy. Osobę pełniącą obowiązki burmistrza wyznacza premier na wniosek wojewody.
"Ponieważ wybory samorządowe są jesienią tego roku, sądzę, że raczej wyborów uzupełniających w Międzyzdrojach nie będzie" - uważa Matysiak.
Burmistrz został prawomocnie skazany za udział w procederze kradzieży prądu w latach 90-tych, gdy zajmował kierownicze stanowisko w rejonowej energetyce. Zasądzony wobec niego wyrok to rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Sąd Okręgowy w Szczecinie, do którego odwołał się burmistrz, utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Świnoujściu z 2003 roku. Sąd I instancji uznał, że Henryk J. razem z kilkudziesięcioma innymi osobami przez 10 lat brał udział w procederze kradzieży prądu w Międzyzdrojach. Energetyka miała w ten sposób stracić przez 10 lat około 800 tysięcy złotych.
Według ustaleń prokuratury prowadzącej śledztwo w tej sprawie, oskarżeni zaniżali dane o zużyciu prądu na licznikach zamontowanych we własnych mieszkaniach. W efekcie płacili za prąd znacznie mniej niż należał.
Zgodnie z przepisami samorządowymi, osoba skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo nie może pełnić funkcji wójta, burmistrza ani prezydenta. (PAP)
mgm/ ura/