Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bydgoszcz: Próbki mąki ze sklepów i młynów bez skażeń

0
Podziel się:

Jedenaście próbek mąki, pobranych we wtorek
w bydgoskich sklepach i młynach, spełniało wszystkie normy
sanitarne - poinformował w piątek Inspektorat Sanitarno-
Epidemiologiczny w Bydgoszczy.

Jedenaście próbek mąki, pobranych we wtorek w bydgoskich sklepach i młynach, spełniało wszystkie normy sanitarne - poinformował w piątek Inspektorat Sanitarno- Epidemiologiczny w Bydgoszczy.

"Badane próbki, pobrane po nagłośnieniu informacji o skażeniu mąki żytniej i kukurydzianej mykotoksynami, pod każdym względem mieściły się w polskich i unijnych normach czystości. Kolejne próbki są w trakcie badań, ale możemy z całą pewnością powiedzieć, że nic nie wskazuje na to, by spożywanie dostępnej w handlu mąki zagrażało zdrowiu" - powiedział PAP Stanisław Gazda, rzecznik Sanepidu w Bydgoszczy.

Laboratorium Sanepidu przebadało także przeterminowaną mąkę, pochodzącą z serii zbliżonej do tych, w których naukowcy z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego stwierdzili skażenie mykotoksynami. Dostarczyła ją do laboratorium jedna z mieszkanek Bydgoszczy.

"W tym przypadku skażenie przekraczało ponad 30-krotnie dopuszczalne normy. Pamiętajmy jednak, że to seria produkcyjna, której od pół roku nie ma już na rynku, a na tak wysokie skażenie może mieć wpływ jej długie przechowywanie" - podkreślił Gazda.

Na pełne wyniki badań próbek mąki i zbóż czeka bydgoska prokuratura. Od efektów analiz laboratoryjnych uzależnione jest wszczęcie dochodzenia w tej sprawie oraz decyzja, która prokuratura ostatecznie zajmie się jego prowadzeniem.

Nazwa producenta skażonej mąki utrzymywana jest dotychczas przez Sanepid i prokuraturę w tajemnicy. Oficjalnie wiadomo jedynie, że centrala firmy mieści się w województwie mazowieckim, a jej młyny na terenie całego kraju, więc ewentualne dochodzenie w sprawie skażenia prowadzić będzie prawdopodobnie prokuratura w Warszawie.

Przekroczone normy mykotoksyn (szkodliwych wydzielin grzybów pleśniowych) naukowcy z UKW wykryli w trzech torebkach mąki z partii, której termin przydatności upływał latem 2006 roku. Po nagłośnieniu wyników pracy uniwersyteckiego laboratorium, we wtorek próbki zboża pobrali także w kujawsko-pomorskich młynach pracownicy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Spożywczo-Rolnych.

Mykotoksyny nie muszą być groźne dla zdrowia pod warunkiem, że trafiają do organizmu sporadycznie i w niewielkich ilościach, np. przy nieświadomym spożyciu produktu wytworzonego ze spleśniałego surowca. Z reguły w ciągu 36 godzin zostają wydalone z organizmu.

Według prof. Jana Grajewskiego, kierownika Zakładu Fizjologii i Toksykologii na Wydziale Biologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, mąka użyta przez niego do badań, zakupiona losowo w bydgoskich sklepach, zawierała nawet ponad 20 razy więcej szkodliwych wydzielin grzybów pleśniowych, niż dopuszcza to polska norma.

Mykotoksyny obniżają odporność, mogą uszkadzać wątrobę i nerki, zabijać komórki krwi, a także prawdopodobnie działają rakotwórczo. Wykryta w mące z bydgoskich sklepów ochratoksyna A należy do jednej z groźniejszych odmian. Jej nadmierne stężenie w organizmie powoduje zaburzenia czynności nerek. W przypadku ciężarnych kobiet, po przedostaniu się z krwią do płodu, powoduje wady jego rozwoju, a nawet obumarcie. (PAP)

olz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)