Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były wiceszef policji w Kazimierzy Wielkiej przed sądem

0
Podziel się:

Zdrój (PAP) - Proces byłego wiceszefa policji w Kazimierzy Wielkiej Waldemara
Szymańskiego, któremu zarzucono utrudnianie zbadania zawartości alkoholu we krwi samorządowca
podejrzewanego o jazdę po pijanemu, rozpoczął się w czwartek w Sądzie Rejonowym w Busku-Zdroju
(Świętokrzyskie).

*Zdrój (PAP) - Proces byłego wiceszefa policji w Kazimierzy Wielkiej Waldemara Szymańskiego, któremu zarzucono utrudnianie zbadania zawartości alkoholu we krwi samorządowca podejrzewanego o jazdę po pijanemu, rozpoczął się w czwartek w Sądzie Rejonowym w Busku-Zdroju (Świętokrzyskie). *

Były policjant jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę pożytku publicznego. Nie przyznał się przed sądem do winy.

Sprawa ma związek z zatrzymaniem w październiku 2008 r. przez policję drogową starosty kazimierskiego Jana Nowaka, który - według ustaleń innego śledztwa - prowadził auto pod wpływem alkoholu. Po incydencie media podały, że Szymański uniemożliwiał wówczas policjantom drogówki zabranie starosty na badanie krwi.

Oskarżony nie przyznał się przed sądem do winy. Wyjaśnił, że starosta skarżył się na zachowanie policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji, którzy podczas zatrzymania mieli się z niego naigrywać. Szymański powiedział, że właśnie dlatego chciał przeprowadzić badanie starosty alkosensorem w obecności innych policjantów. Funkcjonariusze ruchu drogowego z KWP odmówili wykonania polecenia.

Według oskarżonego, gdyby nie postępowanie policjantów z ruchu drogowego KWP, badanie starosty byłoby wykonane w ciągu kilku minut. Szymański podkreślił, że przedłużające się rozmowy z przełożonymi nie wynikały z jego złej woli i chęci przeciągania w czasie badania, a jedynie ze zmiennych, dwutorowo wydawanych decyzji.

Na rozprawę sąd wezwał 14 świadków, m.in. starostę, naczelnika świętokrzyskiej drogówki i innych funkcjonariuszy. Oskarżony, któremu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, zgodził się na podawanie jego danych osobowych.

Szymański nie jest już policjantem - w styczniu rzecznik świętokrzyskiej policji poinformował, że odszedł ze służby. Wcześniej - po ujawnieniu sprawy przez media - komendant wojewódzki odwołał Szymańskiego ze stanowiska wiceszefa kazimierskiej policji.

Starosta został zatrzymany do kontroli drogowej 12 października 2009 roku wieczorem we wsi Krzyż w gminie Czarnocin. Badania krwi przeprowadzone trzy godziny po zatrzymaniu wykazały, że miał 0,7 promila alkoholu. Według biegłych z Instytutu Medycyny Sądowej w Krakowie w momencie zatrzymania kierowca miał od 1 do 1,3 promila alkoholu. Nowakowi grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Kilka dni po incydencie "Echo Dnia" poinformowało, że trzeba było "blisko trzech godzin, kilkudziesięciu telefonów i interwencji komendanta wojewódzkiego policji, a także przyjazdu szefa świętokrzyskiej drogówki, by staroście kazimierskiemu można było pobrać krew". Według gazety zastępca komendanta powiatowego nie dopuszczał, by funkcjonariusze zabrali starostę na badanie krwi. Ostatecznie badanie to wykonano po godz. 21.30.

Obaj policjanci drogówki, którzy kontrolowali starostę, powiedzieli na procesie samorządowca, że czuli od niego alkohol. Jeden z nich dodał, że starosta nie zataczał się, mówił składnie. Według funkcjonariusza w KP w Kazimierzy Wielkiej działania chciał przejąć zastępca komendanta - Szymański, ale kieleccy policjanci się na to nie zgodzili. Zdaniem świadka komendant "grał na zwłokę". Policjanci poinformowali o sprawie swoich przełożonych w Kielcach. Staroście zbadano krew dopiero, gdy do Kazimierzy przyjechał naczelnik wojewódzkiej drogówki.

Proces starosty rozpoczął się w marcu, ale z powodu długotrwałej nieobecności przewodniczącej składu orzekającego, w październiku musiał ruszyć od nowa, z nowym sędzią. Rozprawa 3 grudnia nie doszła do skutku z powodu choroby starosty. (PAP)

agn/ ban/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)