Wobec żadnego z obecnie pracujących funkcjonariuszy CBA, w szczególności członka kadry kierowniczej, nie istnieje negatywna przesłanka do pełnienia służby - zapewnił w czwartek rzecznik biura Jacek Dobrzyński.
"Wszyscy funkcjonariusze CBA podlegają rygorystycznej weryfikacji. Na bieżąco są również weryfikowani w bazach danych policji i służb specjalnych. Obecnie wobec żadnego z funkcjonariuszy CBA, w szczególności członka kadry kierowniczej, nie istnieje negatywna przesłanka do pełnienia służby w biurze" - zaznaczył Dobrzyński odnosząc się do czwartkowych wypowiedzi b. szefa biura Mariusza Kamińskiego.
Podczas konferencji PiS zwołanej z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Korupcji, Kamiński powiedział m.in., że z życiorysów obecnych funkcjonariuszy CBA zamieszczonych na stronach biura wynika, iż wielu z nich rozpoczynało swoje kariery w Milicji Obywatelskiej w czasie stanu wojennego. Dodał, że "jeszcze gorsze jest to, iż nominacje na funkcje kierownicze w CBA otrzymały osoby, które były rozpracowywane przez CBA jako osoby podejrzewane o współpracę ze zorganizowanymi grupami przestępczymi".
Odpowiadając na to, rzecznik CBA zaznaczył, że taka "insynuacja dotycząca ewentualnych związków z przestępcami jest znana obecnemu kierownictwu biura". "W tej sprawie prowadzone jest intensywne śledztwo prokuratorskie, z inicjatywy Pawła Wojtunika (obecnego szefa biura - PAP). Dotyczy ono nielegalnego stosowania form i metod pracy operacyjnej wobec funkcjonariuszy policji" - dodał.
Przyznał również, że podczas urzędowania obecnego szefa CBA, do służby przyjęto 13 funkcjonariuszy policji, którzy swoją służbę rozpoczynali na przełomie lat 80. i 90. "Wszyscy to wysokiej klasy specjaliści i autorytety w swoich dziedzinach, którzy pełnili wcześniej funkcje kierownicze w policji. Osoby te nie ukrywały nigdy swojej przeszłości" - dodał.
"Pan Kamiński w czasie, gdy był szefem CBA, przyjął do służby 15 osób z przeszłością w MO. Wśród tych osób był też funkcjonariusz ze ścisłej kadry kierowniczej, co do którego Instytut Pamięci Narodowej stwierdził, iż wcześniej pełnił służbę w SB, a to jest jednoznaczną przesłanką negatywną" - zaznaczył.
Odniósł się też do innego zarzutu stawianego przez Kamińskiego, że za czasów Wojtunika w CBA doszło do odwetu na kadrze kierowniczej i "około 90 proc. funkcjonariuszy pionu operacyjno-śledczych zostało zmuszonych do odejścia".
"Z kadry kierowniczej - jeśli chodzi o dyrektorów delegatur, zarządów i biur w okresie, gdy szefem był Mariusz Kamiński - do chwili obecnej służbę pełni 17 osób. Spośród tych funkcjonariuszy czterech awansowano na wyższe stanowiska. Z kolei dziewięciu dyrektorów zostało odwołanych i przeniesionych do grupy stanowisk tymczasowych - dwóch nie miało wyższego wykształcenia. Dwóch kolejnych odeszło na własną prośbę, ze względów osobistych" - dodał Dobrzyński.
Poinformował również, że obecnie biuro prowadzi 341 śledztw, 257 spraw operacyjnych, 30 kontroli, 163 analizy przedkontrolne i 36 skomplikowanych spraw analitycznych. "Szczegółowe wyniki pracy ujęte będą w raporcie rocznym CBA" - dodał. (PAP)
pru/ bos/ gma/