20 osób zamieszanych w produkcję ładunków wybuchowych zatrzymali w całej Polsce policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Znaleziono w sumie 10 kg materiałów wybuchowych.
Jak powiedział rzecznik KGP Mariusz Sokołowski na trop sprawy policja wpadła, gdy w internecie znaleziono filmy z detonacjami materiałów wybuchowych. _ - Zaczęliśmy ustalać, gdzie miały one miejsce i kto za nie odpowiada _ - dodał. Ustalono adresy komputerów, z których wysyłano te filmy do internetu.
Pozwoliło to na przeszukanie 22 mieszkań w całej Polsce i zatrzymanie 20 osób związanych ze sprawą. _ - Postawiono im zarzuty wytwarzania i posiadania materiałów wybuchowych, za co grozi do 8 lat więzienia _ - powiedział Sokołowski. Znaleziono w sumie 10 kg materiałów wybuchowych, 16 urządzeń wybuchowych domowej produkcji oraz bardzo dużo substancji służących do produkcji ładunków.
Zatrzymani nie tworzyli zorganizowanej grupy, ale m.in. porozumiewali się między sobą w internecie co do sposobów konstrukcji ładunków i kupowania niezbędnych do tego substancji przez internet.
_ - Sprawa jest poważna, bo część z tych osób produkowała ładunki w mieszkaniach w blokach, co rodziło zagrożenie dla innych osób _ - podkreślił Sokołowski. Dodał, że np. w Poznaniu natrafiono na _ małą fabrykę _ takich ładunków.
Policja ustala, czy ktoś był odbiorcą ładunków i czy z ich użyciem doszło do jakiegoś przestępstwa, czy też może zatrzymani przeznaczali je do własnych celów. Śledztwa w tej sprawie prowadzi kilka prokuratur w kraju. Możliwe jest rozszerzenie zarzutów wobec podejrzanych.
O działalności CBŚ czytaj w Money.pl | |
---|---|
Policyjna obława na solnych oszustów Do akcji wkroczyli agenci CBA, którzy sprawdzają dziesiątki firm w całej Polsce. | |
Sprzedali 60 kg kokainy, teraz grozi im... Zatrzymano 17 członków zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się handlem narkotykami. Grupa wprowadziła na rynek w sumie ok. 600 kg różnych narkotyków, których wartość szacuje się na około 12 mln zł - poinformowały policja i prokuratura. | |
Euro od największych fałszerzy trafiło na rynek Euro z fabryki zlikwidowanej przez CBŚ pod Warszawą, trafiły m.in. do Holandii, Hiszpanii i Niemiec; rozprowadzane były też w Polsce. |