W rękach policji znajduje się 17 członków zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się handlem narkotykami. Grupa wprowadziła na rynek w sumie około 600 kg różnych narkotyków, których wartość szacuje się na około 12 mln złotych.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła zatrzymanym zarzuty udziału w obrocie znacznymi ilościami narkotyków. Większości z nich, w wieku od 25 do 62 lat, grozi do 15 lat więzienia.
_ - Wobec 14 podejrzanych prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie aresztu. Pozostałych trzech oddał pod dozór policji _ - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska. Dodała, że śledztwo jest rozwojowe.
Grupa działała na terenie całego kraju, a jej członkowie wprowadzili do obrotu narkotyki pochodzące z kilku już ustalonych źródeł. Spośród 600 kg narkotyków - 500 kilogramów to marihuana, 60 kg kokaina oraz po 20 kilogramów heroiny i amfetaminy.
Funkcjonariusze CBŚ wspólnie z prokuraturą przy wsparciu Izby Celnej oraz Komendy Stołecznej Policji ustalili, że grupa zaopatrywała się w środki odurzające zarówno u grup zagranicznych, jak i krajowych - poinformował PAP Karol Jakubowski z wydziału prasowego KGP.
- _ W piątek nad ranem około 100 policjantów przeszukało mieszkania i pomieszczenia gospodarcze, w których były narkotyki. Oprócz tego funkcjonariusze odzyskali przedmioty skradzione na początku stycznia z samochodu zaparkowanego na warszawskiej Woli i zabezpieczyli mienie na poczet przyszłych kar - w sumie ok. 130 tys. zł _ - powiedział Jakubowski. Policjanci CBŚ i prokuratorzy, zaangażowani w tę sprawę, zapowiadają dalsze zatrzymania.
Czytaj o podobnych zdarzeniach w Money.pl | |
---|---|
Przesyłka z szokującą zawartością w ONZ Narkotyki znajdowały się w dwóch białych torbach, na których widniało logo przypominające symbol ONZ. | |
Zarabiają krocie na opium. Podwoili dochody Dochody z produkcji opium wyniosły w ubiegłym roku około 1,4 mld dolarów, co oznacza wzrost o 133 procent w ciągu roku. | |
Rozpuszczał ludzi w kwasie. Teraz posiedzi Dawny szef meksykańskiego kartelu Tijuana i jeden z najpotężniejszych baronów narkotykowych lat 90. Benjamin Arellano Felix przyznał się do ściągania haraczy i prania brudnych pieniędzy w USA. |