Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Cd. procesu o zwrot Branickim muzealiów z Wilanowa

0
Podziel się:

Warszawski sąd kontynuował we wtorek proces
o 6 tys. muzealiów wielomilionowej wartości z pałacu w Wilanowie,
które chcą odzyskać - jako rodzinne pamiątki - spadkobiercy
ostatniego właściciela dóbr ziemskich Adama Branickiego.
Wilanowskie muzeum wnosi o oddalenie ich pozwu.

Warszawski sąd kontynuował we wtorek proces o 6 tys. muzealiów wielomilionowej wartości z pałacu w Wilanowie, które chcą odzyskać - jako rodzinne pamiątki - spadkobiercy ostatniego właściciela dóbr ziemskich Adama Branickiego. Wilanowskie muzeum wnosi o oddalenie ich pozwu.

W procesie trwającym od 1999 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie we wtorek zeznawała jako świadek kustosz muzeum w Wilanowie Krystyna Gutowska-Dudek. Powiedziała, że oznaczenia na każdym obrazie z dawnej kolekcji Wilanowa, będącym dziś w muzeum, wymagają indywidualnej oceny, by stwierdzić jego pochodzenie. Dodała, że nie wszystkie oznakowania są czytelne. Świadek nie umiała ocenić, ile obrazów ma pochodzenie ustalone ponad wszelką wątpliwość.

W kwietniu b. dyrektor muzeum zeznała, że gdy w latach 60. XX wieku w Wilanowie powstawała galeria dawnych portretów, w jego zbiorach było niewiele obrazów ze starej kolekcji wilanowskiej, która rozproszyła się wskutek II wojny światowej. Świadek dodała, że w latach 60. do Wilanowa przybywały z innych magazynów i dzięki rewindykacjom inne obrazy, które dziś są trudne do zidentyfikowania, bo ani nie miały dokładnych oznaczeń, ani nie notowano, skąd pochodzą.

Proces odroczono do 3 lipca, kiedy mają zeznawać kolejni świadkowie. Ponadto wilanowskie inwentarze mają zbadać biegli z różnych dziedzin historii sztuki.

Anna Branicka-Wolska, ostatnia z żyjących córek Branickiego oraz dzieci jej dwóch sióstr chcą odzyskać meble, zastawy stołowe, część obrazów, dzieła rzemiosła artystycznego. Chodzi o to, co przed 1939 r. było w mieszkalnej części pałacu i było majątkiem ruchomym, a obecnie jest pamiątką rodzinną. To niemal dwie trzecie zbiorów Wilanowa, a wartość obiektów może wynosić nawet kilkaset milionów zł. Spadkobiercy argumentują, że najcenniejsze obiekty przekażą specjalnej fundacji, a nadal pozostałyby one w muzeum.

Muzeum obawia się jednak, że zwrot zbiorów może oznaczać ich utratę. Podkreśla, że podczas wojny dużą część kolekcji wywieziono i nie ma pewności, czy potem wracały te same obiekty, które przed wojną należały do Branickich. Według muzeum, z inwentarza z XIX wieku, w którym opisano pałacowe ruchomości, wymazano, iż część przedmiotów, o które walczą teraz Braniccy, usunięto z pałacu jeszcze przed 1939 r.

Ponadto władze muzeum nabrały wątpliwości, czy do 1944 r. zostały spłacone długi Adama Branickiego, którymi przed wojną obciążono hipotekę dóbr ziemskich Wilanowa. Spadkobiercy przekonują, że tak - na co przedstawili wypisy z hipotek, gdzie wszystkie obciążenia są wykreślone. Muzeum zawiadomiło prokuraturę o możliwym przestępstwie podczas sporządzania tych wypisów.

W 2008 r. sąd zawiesił z tego powodu proces o zwrot muzealiów. Spadkobiercy uznali, że muzeum gra na przeciąganie procesu i odwołali się od tej decyzji. Sąd apelacyjny uznał zawieszenie za bezzasadne. Podzielił on argumenty powodów, że kwestionowane przez muzeum wypisy dotyczą tylko niewielkiej części zbiorów, a sąd może czynić własne ustalenia, nie czekając na efekty prac prokuratury.

Na mocy komunistycznego dekretu o reformie rolnej z 1944 r., pałac w Wilanowie wraz z 10 hektarami dóbr zabrało państwo. Braniccy w drodze administracyjnej uzyskali w latach 90. decyzję, że tego majątku dekret nie mógł obejmować, co spadkobiercom otworzyło drogę do roszczeń przed sądami cywilnymi. Ostatnio wystąpili oni do wojewody mazowieckiego w sprawie zwrotu samego pałacu.

W zeszłym roku sąd I instancji odmówił spadkobiercom Branickiego zwrotu bezcennego zbioru rodowych archiwaliów z pałacu, które obecnie są w dyspozycji Archiwum Głównego Akt Dawnych. Sąd uzasadnił to przedawnieniem roszczeń, ale zarazem podkreślił, że prawo własności Branickich nigdy nie wygasło. Spadkobiercy apelują. Kolejny proces toczy się o zbiory biblioteczne pozostające we władaniu Muzeum Narodowego. Braniccy chcą też zwrotu pałacu w Natolinie z parkiem i kilku domów przy pałacu w Wilanowie.(PAP)

sta/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)