W stolicy Chile Santiago zakończył się w niedzielę szczyt przywódców krajów Wspólnoty Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC) i Unii Europejskiej, dając "nową energię i nową iskrę" partnerstwu strategicznemu tych krajów.
"Nasze dyskusje dodały nowej energii i dały nową iskrę naszemu partnerstwu strategicznemu" - ocenił na uroczystości zakończenia szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy.
W szczycie uczestniczyło około 60 przywódców i szefów państw.
W jednogłośnie przyjętej deklaracji końcowej przywódcy ogłosili "nowy sojusz strategiczny" i zobowiązali się do promowania handlu i inwestycji między obu regionami, obiecując, że nie będą stosować protekcjonizmu.
UE pozostaje w krajach CELAC głównym inwestorem; w ostatniej dekadzie inwestowała tam przeciętnie 30 mld dolarów rocznie, co stanowi 42 proc. zagranicznych inwestycji w regionie.
W deklaracji końcowej wyrażono również krytykę trwającej od pół wieku blokady gospodarczej, finansowej i handlowej Kuby przez Stany Zjednoczone - podała kubańska agencja Prensa Latina. "Stanowczo odrzucamy wszelkie jednostronne środki przymusu o skutkach eksterytorialnych, które są sprzeczne z prawem międzynarodowym i powszechnie akceptowanymi normami wolnego handlu" - głosi Deklaracja z Santiago.
Po zakończeniu szczytu, w niedzielę i poniedziałek, odbywa się szczyt przywódców samego CELAC, na którym Kuba oficjalnie obejmuje przewodniczenie temu blokowi państw.
CELAC, wspólnota powołana do życia w lutym 2010 roku, po raz pierwszy w dziejach Ameryki Łacińskiej i strefy Karaibów łączy we współpracy wszystkie 33 kraje regionu. Ta nowa wspólnota krajów tak różniących się między sobą, jak liberalne Chile, Meksyk i Kolumbia, etatystyczne Wenezuela i Kuba oraz centrolewicowe Brazylia i Argentyna, których gospodarka rozwija się w ostatnich latach szybciej niż europejska i amerykańska, umacnia również autonomię polityczną regionu. (PAP)
klm/ mc/
13086102 int. arch.