Nepal, pomimo wieków wspólnej z Tybetem kultury, pod naciskiem Chin prześladuje tybetańskich uchodźców - podała we wtorek Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu (ITC).
Władze nepalskie regularnie rozpędzają i udaremniają protesty tybetańskich uchodźców i aresztują ich za udział w demonstracjach przeciwko prześladowaniom w Tybecie.
ICT, z siedzibą w Waszyngtonie, podała, że Nepal "wygasza swoje historyczne i suwerenne interesy w odpowiedzi na poparte zachętami polityczne naciski z Pekinu i od jego sympatyków".
Według ICT "prewencyjne aresztowania Tybetańczyków, sprawdzanie dowodów tożsamości i przeszukania domów" przez władze przyczyniają się do "rozpowszechnionego poczucia strachu i braku bezpieczeństwa" wśród uchodźców.
"Polityczne przywództwo Nepalu stawia na to, że wewnętrzne korzyści związane z zaspokajaniem Chin w kwestii Tybetańczyków będą większe niż tradycyjne legalne i historyczne pojęcia" - powiedziała wiceszefowa ICT Mary Beth Markey.
Nepal nie skomentował tej wypowiedzi. Ten biedny kraj uważa, że Tybet należy do Chin, które są głównym partnerem handlowym Katmandu i udzielają dużej pomocy himalajskiemu krajowi.
Katmandu twierdzi, że tybetański uchodźcy mogą mieszkać w Nepalu, ale nie wolno im podejmować działalności antychińskiej.
W Nepalu żyje około 20 tysięcy Tybetańczyków, uciekinierów z Tybetu po nieudanym powstaniu z 1959 roku przeciwko chińskiej władzy w Tybecie.
Co roku około 2 500 kolejnych Tybetańczyków ucieka z Tybetu przez himalajskie przełęcze do Nepalu w drodze do Indii, gdzie w Dharamśali żyje na wygnaniu ich duchowy przywódca Dalajlama XIV. (PAP)
klm/ ro/
4483000