Jeżeli Stany Zjednoczone wystąpią do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w sprawie nieprzestrzegania przez Chiny praw chroniących własność intelektualną, będzie to miało "wysoce negatywny" wpływ na stosunki obu państw - oświadczył we wtorek chiński minister handlu Bo Xilai.
"Sądzimy, że jest to pozbawione sensu. Nie pomoże to w rozwiązaniu żadnych problemów" - powiedział dziennikarzom Bo. Zaznaczył, że każdy taki krok będzie miał "wysoce negatywny wpływ na stosunki gospodarcze i ekonomiczne obu krajów".
Amerykański przemysł filmowy i muzyczny ocenia, że w zeszłym roku poniósł ponad 2,6 mld USD strat w związku z powszechnością piractwa w Chinach. Piraci kontrolują tam od 85 do 90 proc. rynku.
We wtorek w Pekinie przebywał z wizytą komisarz UE ds. handlu Peter Mandelson. Oświadczył on. m.in., że tanie chińskie podróbki są wielkim obciążeniem dla europejskiej konkurencyjności, dławiącym współpracę.
Później jednak dodał w rozmowie z dziennikarzami, że Unia Europejska nie ma zamiaru nadwerężać stosunków z Chinami, występując do WTO o podjęcie działań w sprawie łamania przez Chiny praw chroniących własność intelektualną. Mandelson wyraził również nadzieję, że nie będzie to konieczne również w przyszłości. (PAP)
ksaj/ ap/
4937 4442