Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chiny: Rośnie sprzeciw wobec systemu meldunkowego

0
Podziel się:

Kilkanaście chińskich gazet zajęło jednolite stanowisko wobec systemu
obowiązkowego meldunku, który przyczynia się do nierówności społecznych w Chinach. We wtorek
wspólnie podpisany przez gazety edytorial zniknął jednak z serwerów internetowych.

Kilkanaście chińskich gazet zajęło jednolite stanowisko wobec systemu obowiązkowego meldunku, który przyczynia się do nierówności społecznych w Chinach. We wtorek wspólnie podpisany przez gazety edytorial zniknął jednak z serwerów internetowych.

Poniedziałkowy edytorial opublikowało 13 gazet w całych Chinach. Wskazywał na ukrywane napięcia tuż przed mającym się rozpocząć w piątek dorocznym Ogólnochińskim Zgromadzeniem Przedstawicieli Ludowych, które jest najwyższym organem władzy państwowej. W skład Zgromadzenia wchodzi obecnie 2987 deputowanych.

"Chiny od długiego już czasu kosztują goryczy systemu meldunkowego" - tak zaczynał się poniedziałkowy edytorial, w którym podkreślono, że "wolność przemieszczania się jest prawem człowieka". Pod tekstem widniały winiety 13 gazet.

System "hukou" dzieli Chińczyków na miejskich i wiejskich i bywa nazywany chińskim apartheidem. Tradycyjny chiński rejestr rodowy, w 1958 roku sformalizowany przez Mao Zedonga, by ograniczyć migracje ze wsi do miast, od tego czasu stał się restrykcyjnym systemem zameldowania, opartym na zezwoleniach na pobyt stały bądź tymczasowy. Każdy obywatel przypisany jest do lokalizacji określonego gospodarstwa domowego. Mieszkańcy miast mają z tego tytułu większe przywileje w stosunku do milionów migrujących robotników ze wsi.

Z hukou wynika dla migrujących robotników ograniczenie dostępu np. do edukacji. Ich urodzone nawet w mieście dzieci zarejestrowane zostają bowiem na wsi.

Premier ChRL Wen Jiabao w sobotę odpowiedział na rosnący sprzeciw społeczny wobec hukou podczas bardzo rzadkiego wydarzenia - czatu z obywatelami; oświadczył, że rząd przyspieszy reformę tego systemu.

Autorzy artykułu dostrzegli w uwagach Wena światełko nadziei.

Mówienie jednym głosem nie jest niczym niezwykłym dla państwowych mediów, jednak rzadko się zdarza, aby poważyły się na jakąś formę krytyki władz centralnych.

Do wtorku ze stron internetowych kilku gazet edytorial znikł, najprawdopodobniej zdjęto go w odruchu autocenzury.

Według wydawcy gazety z Yunnanu, Tana Zhilianga, gazeta opublikowała artykuł, ale kiedy do redaktorów dotarło, że w tym tygodniu zaczyna się posiedzenie Zgromadzenia, "ocenili ryzyko" i tekst zdjęto.

We wtorek oficjalna gazeta KPCh poinformowała, że nad spokojem Ogólnochińskiego Zgromadzenia czuwać ma przez dziesięć dni 700 tysięcy funkcjonariuszy policji, ochroniarzy i wolontariuszy, którzy utworzą w Pekinie "żywy mur" bezpieczeństwa.(PAP)

klm/ mc/

5776661 5774765 int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)