W czwartek rozpoczął się proces byłego premiera Chorwacji Ivo Sanadera, na którym ciążą zarzuty korupcyjne. Polityk nie przyznaje się do winy. Sanader jest najwyższej rangi chorwackim politykiem oskarżonym o przyjmowanie łapówek.
"Z oburzeniem odpieram zarzuty (urzędu ds. walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną) USKOK-u" - zaznaczył były premier.
Sanader jest oskarżony o to, że w latach 90. jako wiceminister spraw zagranicznych wziął łapówkę w wysokości 480 tysięcy euro przy negocjacjach o pożyczkę dla Chorwacji w austriackim banku Hypo Alpe Adria Bank Group. W zamian bank miał uzyskać uprzywilejowaną pozycję na chorwackim rynku.
"To nie ja dostałem tę prowizję" - podkreślił Sanader. Jako odbiorca przelewu widnieje niejaki Eugen Laxa, Chorwat mieszkający w Argentynie. Prokuratura chorwacka chce udowodnić, że Laxa nie istnieje, a faktycznym odbiorcą sumy - w gotówce - był właśnie Sanader.
Prawnicy Sanadera chcą wykazać, że ich klient włączył się w negocjacje z austriackim bankiem dopiero pod ich koniec, a uczestniczył w nich głównie były szef MSZ Mate Granić. Ponadto - argumentują - Eugen Laxa istnieje i to on lub ktoś, kto się za niego podaje, dostał łapówkę.
Po rozprawie Sanader wrócił do aresztu śledczego w Zagrzebiu. Wcześniej sąd nie wyraził zgody na zwolnienie Sanadera za kaucją ze względu na ryzyko, że spróbuje uciec z kraju.
Następna rozprawa ma się odbyć już w piątek.
We wrześniu bieżącego roku Sanaderowi postawiono kolejny zarzut - przyjęcia 10 mln euro łapówki od węgierskiego koncernu energetycznego MOL. Według prokuratury Sanader stał za planem stworzenia w latach 2004-2009 "funduszu łapówkowego" dla swej konserwatywnej partii, Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Zarzuca mu się, że naraził budżet państwa na stratę wysokości 6 mln euro.
Sanader stał na czele rządu Chorwacji w latach 2004-2009. Niespodziewanie ustąpił ze stanowiska premiera w lipcu 2009 roku, w połowie drugiej kadencji. Zrezygnował także z kierowania swą partią, nie wyjaśniając wiarygodnie przyczyn tej decyzji.
Zatrzymano go w grudniu 2010 roku w Austrii na wniosek wymiaru sprawiedliwości w Zagrzebiu, a w lipcu bieżącego roku wydano władzom Chorwacji, które w dążeniu do członkostwa kraju w UE nasiliły walkę z korupcją. Sanader utrzymuje, że nie próbował wtedy uciec, a zatrzymano go, gdy był w drodze do Chorwacji. (PAP)
akl/ mc/
10122744 10122559 arch.