Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ciosek: Putin będzie mówił bardziej do swoich, mniej do świata

0
Podziel się:

Premier Rosji Władimir Putin będzie w Katyniu przemawiał bardziej do
Rosjan niż do świata - ocenił w środę Stanisław Ciosek, b. ambasador RP w Rosji. Według niego, z
tej przyczyny byłoby "gigantycznym przełomem", gdyby Putin przyznał, że Stalin to zbrodniarz.

Premier Rosji Władimir Putin będzie w Katyniu przemawiał bardziej do Rosjan niż do świata - ocenił w środę Stanisław Ciosek, b. ambasador RP w Rosji. Według niego, z tej przyczyny byłoby "gigantycznym przełomem", gdyby Putin przyznał, że Stalin to zbrodniarz.

"To mnie fascynuje, co dziś powie Putin. Będę tego słuchał z wielką uwagą" - powiedział Ciosek w Radiu ZET. Przyznał zarazem, że rozumie "zmagania Rosjan z historią" i dodał, że "świadomość Rosjan (co do czasów II wojny światowej, Lenina i Stalina - PAP) nie jest tak przeorana jak u nas czy u Niemców".

"Rosjanie żyją świetlaną przeszłością. Putin musi pamiętać, jak jego słowa przyjmą w jego kraju. Będzie mówił raczej do swoich niż do świata" - uznał Ciosek. Zarazem przyznał, że jeśli premier Rosji zdecydowałby się powiedzieć, że Stalin był zbrodniarzem, byłby to "gigantyczny przełom" dla Rosjan.

Ciosek przypomniał, że już w 1990 roku Michaił Gorbaczow publicznie powiedział, iż zbrodni katyńskiej dokonało NKWD. "Trwały wtedy negocjacje. My chcieliśmy, żeby powiedziano, że to państwo jest winne, oni - że system. I stanęło na NKWD" - mówił b. polski ambasador w Rosji.

Przypomniał on też wizytę w Polsce rosyjskiego prezydenta Borysa Jelcyna, który w 1992 r. przekazał prezydentowi Lechowi Wałęsie fundamentalny dokument w sprawie Katynia - decyzję biura politycznego komunistycznej partii Rosji, w której wskazano, kto wydał rozkaz rozstrzelania polskich oficerów.

"W 1992 r. pod Krzyżem Katyńskim na warszawskich Powązkach Jelcyn ze łzami w oczach powiedział do nieżyjącego już kapelana rodzin katyńskich - ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego: +wybaczcie, jeśli możecie+ i prawosławnym obyczajem ucałował go w rękę. Byłem świadkiem tej historii, stałem kilkadziesiąt centymetrów od Jelcyna. Niestety, ta scena nie utrwaliła się w zbiorowej pamięci, bo nie było tam kamer. Ale w Rosji to pamiętają i stąd pytania o to, ile razy przepraszać" - powiedział Ciosek. (PAP)

wkt/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)