Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała we wtorek na spotkaniu w Genewie z syryjską opozycją, że ewentualne przejęcie władzy przez opozycjonistów powinno oznaczać wybór rządów prawa i gwarancje swobód dla religijnych i etnicznych mniejszości.
Rozpoczynając rozmowy z przedstawicielami opozycyjnej Syryjskiej Rady Narodowej Clinton powiedziała, że "demokratyczne objęcie władzy wymagać będzie więcej niż tylko obalenia reżimu (Baszara) Asada. Oznacza to też wybranie dla Syrii drogi ku rządom prawa".
Syryjska Rada Narodowa (SRN) jest - jak pisze Associated Press - jedną z wielu organizacji skupiających syryjskie ugrupowania opozycyjne.
AFP podaje, że szefowa amerykańskiej dyplomacji położyła w swym wystąpieniu nacisk na konieczność ochrony praw kobiet, mniejszości i grup etnicznych w nowej Syrii, która wyłoni się po upadku Asada.
Spotkanie Clinton z przedstawicielami SRN oraz zainteresowanie koncepcjami "demokratycznej transformacji" w tym kraju, to tylko o szczebel mniej niż wyrażenie oficjalnego poparcia USA dla tej grupy i oczywisty sygnał, że administracja prezydenta Baracka Obamy chce blisko współpracować z tymi, którzy mogą objąć przywództwo w Syrii - komentuje agencja AP.
Rząd Asada popierają alawici (około 7-17 procent ludności kraju), będący sektą pochodzącą od szyitów i uznawaną przez nich za muzułmańską. Kontrolują władzę w kraju zdominowanym przez sunnitów. Podporą reżimu są siły zbrojne. Mimo dezercji sunnickich żołnierzy, armia ma się wciąż dobrze, bo najważniejsze jednostki armii kontrolują alawici.
Clinton spotkała się we wtorek w Genewie z przedstawicielami syryjskiej opozycji po raz drugi - przypomina AFP. Po raz pierwszy przyjęła ich 2 sierpnia w Waszyngtonie.
"Jestem szczególnie zainteresowana waszą pracą nad metodami przeprowadzenia demokratycznej przemiany" - powiedziała szefowa amerykańskiej dyplomacji do siedmiu członków SRN, wśród których był jej przewodniczący Burhan Galjun. (PAP)
fit/ ap/
10346675 10346727 10346775 10346825 10347174 10347399 arch.
