Papież Benedykt XVI mówił podczas mszy w Nikozji na Cyprze o potrzebie "zniesienia barier" i "przezwyciężania różnic" oraz niesienia pokoju i pojednania. W niedzielę na mszę w Pałacu Sportu przybyło około 6 tysięcy wiernych.
Papież powiedział w homilii: "Zniesienie barier między nami a naszymi sąsiadami jest warunkiem wstępnym, by wejść w życie Boże, do którego jesteśmy powołani". Zaapelował o uwolnienie się od wszystkiego, co "więzi i prowadzi do izolacji; od strachu i nieufności wobec innych, chciwości i egoizmu, niechęci do podejmowania ryzyka narażenia się na słabość".
"Jesteśmy powołani do tego, aby pokonać różnice między nami, aby nieść pokój i pojednanie tam, gdzie są konflikty, dawać światu orędzie nadziei" - podkreślił Benedykt XVI.
Jako wzór wskazał pierwszą wspólnotę chrześcijańską: "Dzielili się dobrami, zaś wszelkie przywiązanie do rzeczy materialnych było przezwyciężane przez miłość do braci. Znaleźli sprawiedliwe rozwiązanie dla dzielących ich różnic". Papież przytoczył słowa apologety chrześcijańskiego Tertuliana: "Zobacz, jak ci chrześcijanie wzajemnie miłują się i jak gotowi są umrzeć jeden za drugiego". Papież przypomniał, że miłość ta nie ograniczała się do współwyznawców, bo "nie uważali się oni za jedynych, uprzywilejowanych beneficjentów Bożych łask".
Msza w Nikozji miała niezwykłą muzyczną oprawę, pełną dźwięków Bliskiego Wschodu.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mw/ abr/