Prawie 400 irlandzkich żołnierzy, którzy w ramach unijnej misji EUFOR chronią w Czadzie uchodźców z Darfuru, głosowało już w referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Nowy traktat UE, jeśli wejdzie w życie, ułatwi rozwój raczkującej europejskiej polityki obronnej. Goz Beida leży około tysiąca kilometrów na wschód od czadyjskiej stolicy Ndżameny. Tuż przy granicy z Sudanem, w wybudowanym na pustyni obozie, w upale sięgającym 50 stopni C, 380 irlandzkich żołnierzy już w weekend oddało swój głos w sprawie Traktatu z Lizbony. Wypełnione karty do głosowania samolotem mają trafić w tych dniach do Irlandii, skąd zostaną ponownie wysłane pocztą do liczącej głosy komisji wyborczej i otwarte dopiero w czwartek, kiedy w kraju przeprowadzone zostanie referendum w sprawie ratyfikacji nowego traktatu UE. "Głosowałem na TAK" - przyznał anonimowo w rozmowie z PAP jeden z wyższych rangą żołnierzy służących w irlandzkim kontyngencie. "Traktat wzmacnia Europejską Politykę Bezpieczeństwa i Obrony" - tłumaczył.
"Zresztą moim zdaniem Irlandia powinna przestać być krajem neutralnym" - dodał. Zwykli żołnierze przyznawali jednak, że nie wiedzą, jak zagłosować, skarżąc się, że nie znają tak naprawdę nowego traktatu i nie wiedzą, co oznacza jego przyjęcie. Pozostająca poza strukturami NATO i ceniącą sobie swą neutralność Irlandia należy do grupy 18 państw członkowskich UE (jest wśród nich Polska), które wysłały żołnierzy na unijną misję EUFOR do Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Jej celem jest ochrona uchodźców z ogarniętej krwawym konfliktem sudańskiej prowincji Darfur przed atakami rebeliantów. "Udział Irlandii w misji EUFOR był wykorzystywany w kampanii zarówno przez przeciwników nowego traktatu, jak i jego zwolenników" - tłumaczył PAP odpowiedzialny za kontakty z prasą irlandzki komendant Dan Harvey. Dla tych pierwszych to pierwszy krok ku utracie neutralności Irlandii. Drudzy podkreślali znaczenie Irlandii w dopiero co raczkującej europejskiej obronności. Irlandia jest jedynym z 27 państw członkowskich UE,
gdzie traktat ratyfikowany będzie drogą referendalną. W pozostałych o ratyfikacji decydują parlamenty. Tymczasem, by wejść w życie, traktat musi być zaakceptowany przez każde z państw. W roku 2001 Irlandczycy już raz wywołali kryzys w UE, odrzucając w referendum Traktat Nicejski. Rok później, gdy referendum zostało powtórzone, a w dokumencie wzmocniono zapisy o neutralności Irlandii, Irlandczycy poparli traktat. Inga Czerny (PAP) icz/ mc/ mow/