Na kary od trzech do czterech lat więzienia skazał w czwartek sąd okręgowy w Ostrawie, na północnym wschodzie Czech, ośmiu prawicowych ekstremistów za brutalny atak na Romów na Zaolziu trzy lata temu.
Do napaści doszło w listopadzie 2008 roku w Hawierzowie, gdzie grupa radykałów napadła na kilka osób romskiego pochodzenia i poważnie zraniła 15-letniego chłopca.
Napastnicy swe ofiary wybierali przypadkowo, po czym ścigali je przez całe miasto. Pobity przez nich 15-latek z poważnym urazem czaszki znalazł się w stanie krytycznym i przeżył jedynie dzięki szybko udzielonej pomocy.
Według niektórych świadków grupa ekstremistów mogła liczyć nawet do 12 osób, jednak policja zdołała zatrzymać ośmiu podejrzanych. Większość oskarżonych już wcześniej miała problemy z prawem.
Ważną rolę w procesie odegrał policyjny ekspert, który jednoznacznie uznał napastników za ekstremistów, rekrutujących się spośród ostrawskich skinheadów i kibiców ostrawskiej drużyny piłkarskiej Banik Ostrava. Sędzia uznał, że motywem działania była "wyprawa karna na Romów" i orzekł karę za motywowane nienawiścią rasową ciężkie uszkodzenia zdrowia ofiary.
Agencja CzTK zwraca uwagę, że incydentem w Hawierzowie zajmował się Senat USA. "Senator Benjamin L. Cardin wygłosił 16 lutego w Senacie Stanów Zjednoczonych oświadczenie, w którym zwrócił uwagę na ataki na Romów w Republice Czeskiej i na Węgrzech. Wspomniał w nim również pogrom Romów w Hawierzowie" - napisała agencja, powołując się na romski portal Romea.cz.
Z Pragi Michał Zabłocki (PAP)
zab/ ro/
