Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Czechy odwiedził szef sztabu sił zbrojnych Rosji

0
Podziel się:

W Pradze w czwartek i piątek przebywał szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych
Federacji Rosyjskiej Nikołaj Makarow. To pierwsza wizyta rosyjskiego wojskowego tak wysokiego
szczebla od czasów podziału Czechosłowacji w 1992 roku.

W Pradze w czwartek i piątek przebywał szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej Nikołaj Makarow. To pierwsza wizyta rosyjskiego wojskowego tak wysokiego szczebla od czasów podziału Czechosłowacji w 1992 roku.

Oficjalnie rozmowy dotyczyły remontu śmigłowców używanych przez czeską armię, ale wizyta odbyła się tuż po nagłośnionej w Czechach aferze szpiegowskiej z udziałem Rosjan i w okresie dość chłodnych relacji czesko-rosyjskich.

Makarow spotkał się z ministrem obrony Czech Alexandrem Vondrą, jego zastępcą Janem Fulikiem oraz dowództwem czeskiej armii. Rozmawiano o sytuacji w Afganistanie, lukratywnym kontrakcie na naprawy śmigłowców rosyjskiej produkcji, wymieniano doświadczenia z pomocy wojskowej przy nagłych klęskach żywiołowych.

Największe zainteresowanie wzbudza temat modernizacji helikopterów. W wojskach NATO służą setki rosyjskiej produkcji maszyn typu Mi, a obecnie kierownictwo Sojuszu Północnoatlantyckiego chce je usprawnić i wyposażyć w nowoczesne technologie.

Jedyną firmą w państwach NATO mającą licencję na naprawy wojskowych Mi-2, Mi-8, Mi-17, Mi-24/35 są praskie zakłady lotnicze LOM. Przedsiębiorstwo wygrało ostatnio natowski konkurs na naprawę kilku maszyn z Węgier i Bułgarii, ewentualne dalsze zamówienia z Sojuszu przyniosłyby Czechom wielomilionowe zyski.

Dyrektor LOM-u Jindrzich Ploch zaznaczył, że większych modernizacji konstrukcji śmigłowców nie można wykonać bez zgody producenta. W dodatku remonty maszyn w dużej mierze zależą od dostaw części zamiennych, stąd konieczne są rozmowy z Rosjanami.

Na obecne stosunki Czech z Rosją największy wpływ mają afery szpiegowskie, sprawa tarczy antyrakietowej oraz prowadzone przez Moskwę tzw. wojny gazowe.

Czeski wywiad corocznie informuje o wysokiej aktywności rosyjskich agentów. W lipcu czeskie media ujawniły, że działania rosyjskiego szpiega doprowadziły do dymisji trzech wysoko postawionych generałów. Resort obrony w Pradze podkreśla jednak, że wizyta Nikołaja Makarowa w żaden sposób nie wiąże się z tą aferą. "O tym się nie mówiło" - poinformowała rzeczniczka ministerstwa Jana Zechmeistrova.

Zdaniem obserwatorów wizyta rosyjskiego dowódcy ma dowieść, że po rezygnacji przez Amerykanów z planów rozmieszczenia w Europie Środkowej elementów tarczy antyrakietowej ociepliły się stosunki Rosja - NATO, co ma prowadzić do wydobycia Moskwy z izolacji, w jakiej znalazła się po wojnie z Gruzją z 2008 roku. Dziennik "Hospodarzske noviny" zauważył, że w czasie wizyty problemu nie stanowiło na przykład projektowane na terytorium Czech amerykańskie centrum wczesnego ostrzegania przeciwrakietowego.

W kontekście wizyty przypomina się też, że Czechy należą do państw w bardzo dużej mierze zależnych od rosyjskich surowców energetycznych. Wywołuje to obawy, że Rosja - chcąc osiągnąć swoje cele polityczne - może ograniczyć dostawy gazu, tak jak kilkakrotnie czyniła wobec Białorusi, czy Ukrainy.

Przed Pragą generał Makarow odwiedził Warszawę.

Michał Zabłocki (PAP)

zab/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)