Po nocnych opadach deszczu niebezpiecznie podniósł się poziom wód w rzekach w czeskiej części Śląska i na północnych Morawach. Najpoważniejsza sytuacja panuje na Olzie, która stan alarmowy przekroczyła o cztery metry. Powołano sztab kryzysowy.
Najwyższy poziom zagrożenia powodziowego zarejestrowano w środę w dorzeczu Odry; w Czeskim Cieszynie wciąż przybiera Olza. Jak poinformował przedstawiciel czeskich służb hydrologicznych Jindrzich Vaniek, rano poziom rzeki w ciągu godziny wzrósł o 15 centymetrów.
W Piotrowicach koło Karwiny (czes. Petrovice u Karvine) wylała rzeka Piotrówka. Nie spowodowała jednak większych szkód. Stan zagrożenia powodziowego osiągnęła też rzeka Stonawka pod Cierlickiem (czes. Terlicko).
W Piotrowicach służby kryzysowe są w pełnej gotowości już od wtorkowego popołudnia. Strażacy przygotowali około 700 worków z piaskiem, które pomogły w zabezpieczaniu brzegów i ochronie domów. Rzecznik miejscowej straży pożarnej poinformował, że w części miejscowości woda zalała przydomowe ogródki i szosę.
Wysoki stan wód zarejestrowano również na rzece Biela w Mikulovicach (przy granicy z Polską w pobliżu Głuchołazów). Tam jednak - według służb przeciwpowodziowych - sytuacja jest pod kontrolą. Drugi stopień zagrożenia powodziowego ogłoszono też na Beczvie w okolicach Przerowa.
Alarm powodziowy związany z obfitymi opadami obowiązuje od wtorku w województwach: morawsko-śląskim, zlińskim i ołomunieckim. Jeszcze w środę - według meteorologów - spadnie w Beskidach 10-40 milimetrów deszczu na metr kwadratowy.
"Według prognoz w ciągu dnia opady ustaną. Wtedy też powinien opaść poziom wód. Dalsze obfite deszcze mogą jednak powrócić w nocy ze środy na czwartek" - powiedział przedstawiciel czeskich służb hydrologicznych.
Michał Zabłocki (PAP)
zab/ cyk/ ap/