Szefowa eurosceptycznej partii Suwerenność Jana Boboszikova może kandydować w styczniowych wyborach na prezydenta Czech - orzekł w czwartek Najwyższy Sąd Administracyjny w Brnie, uchylając decyzję resortu spraw wewnętrznych.
MSW odrzuciło kandydaturę Boboszikovej, uznając, że z powodu niezgodności przy podliczaniu głosów na listach poparcia ich liczba nie przekroczyła wymaganego progu 50 tys. podpisów.
Tymczasem w czwartek sąd uznał skargę Boboszikovej, argumentując, że MSW pomyliło się przy podliczaniu podpisów. Dopiero po zastosowaniu właściwej metody obliczeniowej okazało się, że polityk jednak zebrała niezbędną liczbę ważnych podpisów - podkreślono.
Sąd nie uznał za to podobnych skarg, które złożył były minister przemysłu Vladimir Dlouhy oraz przedsiębiorca o czesko-japońskich korzeniach Tomio Okamura. Według sądu żadnemu z nich nie udało się zdobyć wymaganej liczby głosów poparcia.
Jana Boboszikova przewodniczy obecnie eurosceptycznemu ugrupowaniu pozaparlamentarnemu Suwerenność, a w latach 2004-2009 była eurodeputowaną. W przeszłości pracowała m.in. jako dziennikarka i prezenterka telewizyjna. W 2008 roku miała ubiegać się o urząd prezydenta z ramienia czeskich komunistów, jednak zrezygnowała przed wyborami.
Wybory prezydenckie odbędą się w weekend 11 i 12 stycznia 2013 roku. Po raz pierwszy będą to wybory bezpośrednie. Jeśli żaden z dziewięciu kandydatów nie uzyska ponad 50 proc. głosów - co zdaniem agencji APA jest bardzo prawdopodobne - dwa tygodnie później odbędzie się druga tura, w której zmierzą się dwie osoby z najwyższymi wynikami.
Za faworytów uchodzą obecnie dwaj byli premierzy: Jan Fischer i Milosz Zeman. Jak wynika z sondaży, Boboszikova może liczyć na ok. 5 proc. poparcia.(PAP)
akl/ kar/
12826380 12826961 12826494
