Minister spraw zagranicznych Republiki Czeskiej Karel Schwarzenberg uznał za "niefortunne" słowa prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który zapowiedział rozmieszczenie w obwodzie kaliningradzkim rakiet w odpowiedzi na amerykańską tarczę antyrakietową w Europie.
Szef czeskiego resortu spraw zagranicznych powiedział dziennikarzom, że ta wypowiedź to, jak się wyraził, "niedźwiedzia przysługa" dla Rosji.
Podobnie na słowa prezydenta Rosji zareagowało czeskie Ministerstwo Obrony.
W swym pierwszym orędziu do Zgromadzenia Federalnego - obu izb rosyjskiego parlamentu - prezydent Rosji ogłosił w środę, że w odpowiedzi na ulokowanie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie Środkowej jego kraj rozmieści w obwodzie kaliningradzkim rakiety taktyczne.
Minister Schwarzenberg oświadczył, że byłoby lepiej, gdyby Moskwa przeprowadziła dialog z Republiką Czeską i używała argumentów zamiast gróźb. Zdaniem szefa czeskiej dyplomacji "podobne wypowiedzi, które były słyszane ostatnio z różnych stron", są "niewłaściwe" i tylko potwierdzają uprzedzenia wobec Rosji istniejące w Europie.
Rzecznik czeskiego Ministerstwa Obrony Andrej Czirtek powiedział agencji CTK, że podobne oświadczenia (jak Miedwiediewa) przypominają dawno minioną epokę.
"System obrony przeciwrakietowej nie jest wymierzony w Rosję" - powiedział rzecznik resortu obrony, przypominając, że Praga na bieżąco informowała Rosjan o przebiegu negocjacji w sprawie radaru tarczy.
Przedstawiciel opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD) Lubomir Zaoralek, który jest przeciwny budowie w Czechach radaru amerykańskiej tarczy, powiedział, że słowa Miedwiediewa "były przeznaczone głównie dla Rosjan, którzy obecnie walczą z następstwami kryzysu finansowego". (PAP)
mmp/ mc/ 6367 7032 arch.
