Przywódca czeczeńskich separatystów Doku Umarow żyje, lecz jest ranny - oświadczył prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow w wywiadzie dla środowego rosyjskiego dziennika "Izwiestija". Niektóre rosyjskie media informowały o śmierci Umarowa na początku czerwca.
"Według naszych informacji (Umarow) jest ranny i został wywieziony" - powiedział Kadyrow dodając, że pięciu ochroniarzy Umarowa zostało zabitych. Prezydent Czeczenii powiedział, że trwają poszukiwania Umarowa "nie tylko w Inguszetii i Czeczenii, lecz także daleko poza granicami regionu".
"Czeka go tylko śmierć. Allach go karze za to, że zabijał, męczył muzułmanów" - powiedział Kadyrow o Doku Umarowie, który w czerwcu roku 2006 przejął kierownictwo nad separatystycznym ruchem w Czeczenii.
Na początku czerwca b.r. wiele różnych mediów rosyjskich podało - powołując się na niezidentyfikowane źródła w siłach porządkowych, że Doku Umarow zginął w operacji specjalnej na granicy między Czeczenią a Inguszetią. Separatyści zdementowali te doniesienia.
W poniedziałek na stronie internetowej organizacji ds. Kaukazu Północnego Prague Watchdog Doku Umarow powiedział, że nie był ranny od roku 1995. Rozmowę z nim przeprowadzono przez telefon.
Doku Umarow ogłosił się w roku 2007 Emirem Kaukazu. W ostatnich tygodniach radykałowie islamscy nasilili ataki w regionie zabijając wielu milicjantów i żołnierzy, ciężko raniąc prezydenta Inguszetii Junus-Beka Jewkurowa.(PAP)
mmp/ ro/ 4377175