Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) poinformował, że jego pracownikom po raz pierwszy od ponad miesiąca udało się dostarczyć pomoc dla 12 tysięcy mieszkańców miasta Hama w zachodniej Syrii, atakowanego przez syryjskie siły rządowe.
Wspólna misja pracowników MCKCK i Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca dostarczyła do Hamy zapasy jedzenia i pomoc w innej formie dla 12 000 ludzi. Pracownikom udało się dostać do miasta po raz pierwszy od 17 stycznia - powiedział rzecznik Czerwonego Krzyża Hicham Hassan.
Hama to czwarte pod względem wielkości miasto Syrii, liczy ok. 550 tysięcy mieszkańców. W 1982 r. doszło tam do masakry, gdy stłumiono krwawo bunt zdelegalizowanej partii Braci Muzułmańskich przeciwko rządom prezydenta Hafeza el-Asada, ojca obecnego prezydenta.
Czerwony Krzyż w dalszym ciągu stara się dostać do Baba Amro, dzielnicy miasta Hims, które od kilku tygodni jest zaciekle atakowane przez siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Sytuacja w Baba Amro jest skrajnie zła - dodał Hicham Hassan.
Antyrządowe demonstracje w Syrii, rozpoczęte w marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny, z czasem przerodziły się w opór zbrojny. Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął ok. 7 tys. ofiar.
W niedzielę w Syrii odbyło się referendum ws. nowej konstytucji, przedstawiane przez reżim jako kompromis wobec wielomiesięcznych protestów. Głosowanie zostało skrytykowane przez Zachód i spotkało się z bojkotem ze strony opozycji.
Zmieniona konstytucja ma m.in. znacznie przełamać monopol partii BAAS na władzę, doprowadzić do utworzenia rządu koalicyjnego i rozpisania wyborów parlamentarnych do lata br. Silna pozycja prezydenta ma być utrzymana. (PAP)
akl/ ro/
10878405 arch.