Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Część sieci wodociągowej w gminie Grunwald jest samowolą budowlaną

0
Podziel się:

Sieć wodociągowa w czterech miejscowościach na terenie gminy Grunwald
(warmińsko-mazurskie) jest samowolą budowlaną i musi zostać rozebrana - uznał powiatowy inspektor
nadzoru budowlanego w Ostródzie. Wójt Grunwaldu Henryk Kacprzyk zapowiada odwołanie od decyzji o
rozbiórce.

Sieć wodociągowa w czterech miejscowościach na terenie gminy Grunwald (warmińsko-mazurskie) jest samowolą budowlaną i musi zostać rozebrana - uznał powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Ostródzie. Wójt Grunwaldu Henryk Kacprzyk zapowiada odwołanie od decyzji o rozbiórce.

Chodzi o odcinki sieci wodociągowej położonej na tak zwanych koloniach, czyli w gospodarstwach oddalonych od ścisłej zabudowy m.in. w Mielnie Wsi, miejscowościach Mielno - Omin, Gierzwałd - Kolonia Kitnowo. Jak poinformował PAP wójt gminy Grunwald, inwestycje powstały w latach 2003, 2004 i 2005.

"Pracownik urzędu gminy zaniedbał sprawę i nie uzyskał zezwolenia na budowę, ponieważ uznał on, że wystarczy tylko zgłoszenie w sprawie budowy. Chodziło o budowę przyłączy wodociągowych dla rolników" - wyjaśnił wójt. Inwestycja była finansowana ze środków własnych gminy i kosztowała w sumie około 70 tysięcy złotych.

Powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego zajął się sprawą po kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która w 2007 roku sprawdzała infrastrukturę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej na Warmii i Mazurach, zwłaszcza w gminach wiejskich.

Jak poinformowano PAP w starostwie powiatowym w Ostródzie, inspektor wyznaczył kwotę 1 mln zł, za którą można by zalegalizować samowolnie wybudowaną sieć wodociągową. Ponieważ nie wpłynęła ona do 24 listopada ubiegłego roku, inspektor wydał nakaz rozbiórki sieci.

Wójt Kacprzyk powiedział PAP, że będzie się odwoływał od decyzji o rozbiórce do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, a jeśli będzie potrzeba, to do głównego inspektora nadzoru budowlanego. Podkreślił, że otwarta pozostaje także droga sądowa.

"To nie była złośliwa samowola, ale niedopatrzenie. Mam nadzieję, że odwołanie zostanie rozpatrzone pozytywnie"- powiedział Kacprzyk.

Pytany o to, czy gmina mogłaby zapłacić 1 mln zł kary legalizującej samowolę, odpowiedział, że mógłby wziąć kredyt, ale na razie chce wyczerpać drogę odwoławczą. (PAP)

ali/ je/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)