22-latek z Krakowa, zatrzymany w sobotę pod zarzutem dwóch napadów na taksówkarzy, został decyzją sądu aresztowany na trzy miesiące - podał w poniedziałek zespół prasowy śląskiej policji. Mężczyźnie może grozić dożywocie. Obaj zaatakowani w miniony weekend kierowcy trafili do szpitala.
"Mężczyzna jest podejrzany o to, że używając noża dokonał rozboju i ciężkiego uszkodzenia ciała jednego z taksówkarzy oraz usiłował dokonać zabójstwa drugiego" - powiedziała PAP Katarzyna Cichoń z częstochowskiej policji.
W sobotę około czwartej nad ranem młody mężczyzna wsiadł do taksówki w centrum Częstochowy, zamówił kurs do jednego z lokali gastronomicznych. W trakcie jazdy przeskoczył na przednie siedzenie i zaatakował kierowcę, raniąc go w ręce. Kierowcy udało się uciec z pojazdu.
Napastnik usiadł za kierownicą i odjechał samochodem, który porzucił kilka ulic dalej. Z auta zabrał pieniądze i telefon komórkowy. Niedługo później bandyta wsiadł do następnej taksówki. Podczas jazdy znów zaatakował kierowcę, raniąc go w głowę oraz szyję. Po ataku uciekł w kierunku pobliskiego osiedla.
Koledzy rannych taksówkarzy wezwali pogotowie ratunkowe, które zabrało ich do szpitala. Już po kilku godzinach częstochowscy policjanci w jednym z mieszkań zatrzymali 22-latka. Mężczyzna nie przyznał się, że to on napadł na taksówkarzy.
Jak mówią śląscy policjanci, zatrzymany 22-latek był już notowany w kartotekach małopolskiej policji za napady, także z użyciem niebezpiecznych narzędzi.
Życiu rannych taksówkarzy nie grozi niebezpieczeństwo.(PAP)
kon/ pz/ jbr/