Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Częstochowa: Proces gangu handlarzy bronią i narkotykami

0
Podziel się:

Przed częstochowskim sądem rozpoczął się
w poniedziałek proces ośmiu osób, oskarżonych przemyt i handel
narkotykami na dużą skalę, obrót bronią i materiałami wybuchowymi,
a także m.in. wymuszenia rozbójnicze.

Przed częstochowskim sądem rozpoczął się w poniedziałek proces ośmiu osób, oskarżonych przemyt i handel narkotykami na dużą skalę, obrót bronią i materiałami wybuchowymi, a także m.in. wymuszenia rozbójnicze.

Jednym ze stawianych im zarzutów jest także zabójstwo w celu wyłudzenia pieniędzy z polisy.

Akt oskarżenia częstochowska prokuratura okręgowa przesłała do sądu w grudniu ubiegłego roku. Dwaj mężczyźni, Krzysztof K. i Artur W., odpowiadają za kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, pozostali za udział w tym gangu lub współpracę z nim.

Grupa działała od 1999 do początku 2007 roku. Jak ustalili policjanci i prokuratorzy prowadzący śledztwo, jej członkowie handlowali hurtowymi ilościami m.in. marihuany, amfetaminy i tabletek ecstasy oraz przemycili - do Niemiec i krajów skandynawskich - kilka kilogramów narkotyków. Według ustaleń śledztwa, samych tzw. tabletek gwałtu grupa przemyciła 100 tys. sztuk.

W Czechach gangsterzy nawiązali kontakt z obywatelami Dagestanu. Od nich kupowali broń i materiały wybuchowe - kilogram trotylu i pół kg semteksu. Semtex, nazywany "czeskim plastikiem", był często wykorzystywany przez grupy terrorystyczne. Część broni i materiałów wybuchowych przestępcy odsprzedawali dalej, część zostawiali dla siebie.

Według prokuratury, źródłem dochodów było dla gangsterów także udzielanie pożyczek. Dłużnikom naliczali wysokie odsetki, sięgające 10 proc. miesięcznie. Gdy ci nie spłacali zobowiązań, grożono im.

Z zeznań skruszonego członka gangu wynika, przygotowywali zamach na restauratora, który zadłużył się u nich na 800 tys. zł. Zamówili bombę, która miała eksplodować pod samochodem dłużnika. Do zabójstwa nie doszło, bo do auta wsiadła żona restauratora - ustalili śledczy.

Inny mężczyzna, Wojciech S., zadłużył się na 250 tys. zł. Ponieważ nie był w stanie oddać takiej kwoty, gangsterzy nakłonili go do wykupienia dwóch polis na życie, opiewających łącznie na 350 tys. zł. W polisach to sami gangsterzy byli beneficjentami odszkodowania. Potem namawiali go do spowodowania wypadku, w którym straciłby życie. Nie przystał na to.

Na upozorowanie wypadku zgodził się jednak syn Wojciecha S., Piotr, którego gangsterzy straszyli, że będzie musiał odpracować dług. Pożyczył od nich BMW, zabrał ojca w podróż i z dużą szybkością uderzył prawą stroną auta w drzewo. Ojciec zmarł po kilku tygodniach w szpitalu.

Piotr S. dostał później nawet wyrok w zawieszeniu za spowodowanie śmiertelnego wypadku. To, że celowo uderzył w drzewo, wyszło na jaw później. Policja i prokuratura wykryły, że na kontach gangsterów pojawiły się duże kwoty. To był pierwszy trop, który doprowadził do wyjaśnienia zbrodni.

Prokuratura zarzuciła Piotrowi S. zabójstwo popełnione w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Jemu jak i kierującemu gangiem - domniemanemu zleceniodawcy zabójstwa - grozi dożywocie.

Nie był to pierwszy akt oskarżenia przeciwko członkom tego gangu, rozbitego przed dwoma laty przez Centralne Biuro Śledcze. Niektórzy usłyszeli już wyroki, m.in. za handel narkotykami.

W całym śledztwie zarzuty przedstawiono około 50 osobom. Niektóre wątki nadal są badane przez prokuraturę - np. podrzucenie w jednej z częstochowskich kapliczek semteksu w 2006 r. i korupcji wśród lekarzy, którzy mieli pomagać gangsterom.

W połowie maja tego roku zarzuty płatnej protekcji i sporządzania fikcyjnej dokumentacji medycznej, pozwalającej podejrzanym unikać więzienia, postawiła częstochowska prokuratura 53-letniemu ginekologowi Stanisławowi P. Lekarz został aresztowany.

W marcu w tej samej sprawie do aresztu trafił b. dyrektor częstochowskiego pogotowia ratunkowego Mirosław R., któremu najpierw postawiono zarzut przyjęcia w 2001 r. 60 tys. zł łapówki od podejrzanego o przestępstwa narkotykowe, a potem kolejnych 12 zarzutów przyjęcia łapówek od poborowych w zamian za pomoc w uniknięciu służby wojskowej. (PAP)

kon/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)