Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Debata: Jak zmniejszyć ryzyko zakażeń wewnątrzszpitalnych

0
Podziel się:

Edukacja pacjentów, osób ich odwiedzających
oraz personelu może w istotny sposób zmniejszyć ryzyko zakażeń
wewnątrzszpitalnych - przekonywali w środę w Warszawie uczestnicy
debaty "Czystość w polskich szpitalach - czy grożą nam epidemie?".

Edukacja pacjentów, osób ich odwiedzających oraz personelu może w istotny sposób zmniejszyć ryzyko zakażeń wewnątrzszpitalnych - przekonywali w środę w Warszawie uczestnicy debaty "Czystość w polskich szpitalach - czy grożą nam epidemie?".

Jak wskazała prof. Karina Jahnz-Różyk z Wojskowego Instytutu Medycznego, źródłem zakażeń w szpitalach mogą być urządzenia (nawilżacze, wentylatory, bronchoskopy, endoskopy), bieżąca woda, żywność, leki (zwłaszcza te podawane dożylnie), toalety, meble czy nawet klawiatury komputerów.

Eksperci są zgodni, że proste zabiegi mogą znacznie zmniejszyć ryzyko zachorowań. Zasady, których należy przestrzegać to np. mycie rąk - zarówno po wejściu do szpitala jak i po opuszczeniu go, oraz niewnoszenie na teren placówek jedzenia, a także kwiatów.

Lekarze przekonywali, że ochraniacze na obuwie spełniają swoje zadanie. Warunkiem jest jednak ich jednorazowe wykorzystywanie oraz nie zabieranie już zużytych do domu.

Specjaliści odradzają dawanie dzieciom w przychodniach i szpitalach zabawek - nieprane i niemyte są bowiem siedliskiem bakterii i alergenów.

Z opublikowanego pod koniec kwietnia raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że czystość sal szpitalnych jest w wielu przypadkach niezadowalająca. Odnotowano prawidłowość, że "czyściej było w szpitalach, które zatrudniły firmy zewnętrzne, niż w tych, które sprzątaniem zajmują się samodzielnie".

"Stan czystości w szpitalach był niezadowalający, a ich dyrektorzy najczęściej nic o tym nie wiedzieli. NIK wykazała, że nie kontrolowali skuteczności opracowanych procedur higienicznych. Były one często niespójne i niedostosowane do realnych warunków panujących w konkretnym szpitalu" - wskazywał wówczas w rozmowie z PAP prezes NIK Jacek Jezierski.

"Nagminnie zamiast profesjonalnych preparatów (skuteczniejszych i w efekcie tańszych) stosowano środki chemii przeznaczone do gospodarstw domowych. Zaniedbywano też szkolenia personelu w zakresie higieny i czystości. Na pozytywną ocenę zasługuje jedynie jakość prania bielizny szpitalnej" - ocenił.

Według prezesa NIK stan czystości i wyżywienia w polskich szpitalach "można zmienić stosunkowo niewielkim nakładem środków". "Decydujący wpływ na jakość żywienia i czystości szpitala ma nie tyle stan finansów placówki, lecz organizacja pracy i właściwe zarządzanie wydatkami" - ocenił Jezierski.

Podobną opinię wyrażali w środę niektórzy eksperci. Jak podnosili, nakłady finansowe nie są najważniejsze, jeśli chodzi o utrzymanie czystości. NIK wykazała zresztą, że w niektórych lecznicach, gdzie na sprzątanie przeznaczano statystycznie mniej pieniędzy na metr kwadratowy kontrola wypadła pomyślniej niż w tych, gdzie na porządki ponoszono większe wydatki.

Organizatorami środowej debaty byli: Stowarzyszenie Polskich Mediów, Europejskie Stowarzyszenie Promocji Zdrowia "Pro Salutem", portal rynekmedyczny.pl oraz redakcja Kuriera Medycyny. (PAP)

ktl/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)