Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Debata o bezpieczeństwie dzieci w ruchu drogowym

0
Podziel się:

Kampanie społeczne dotyczące bezpieczeństwa dzieci w ruchu drogowym powinny
być skierowane głównie do ich rodziców - do takiego wniosku doszli uczestnicy debaty zorganizowanej
w czwartek w Warszawie przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Kampanie społeczne dotyczące bezpieczeństwa dzieci w ruchu drogowym powinny być skierowane głównie do ich rodziców - do takiego wniosku doszli uczestnicy debaty zorganizowanej w czwartek w Warszawie przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

W siedzibie Ministerstwa Infrastruktury zastanawiano się m.in., jak powinna wyglądać skuteczna kampania społeczna, która propagowałaby wśród najmłodszych bezpieczne zachowania na drodze.

Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji podkreślił, że kampanie dotyczące bezpieczeństwa dzieci należy kierować do rodziców, bo często z przymrużeniem oka traktują oni niektóre przepisy ruchu drogowego. Zwrócił m.in. uwagę, że w świetle obowiązującego prawa dziecko do siódmego roku życia nie może poruszać się drogą samodzielnie, a sytuacje takie są nagminne, zwłaszcza w małych miejscowościach.

Według danych przedstawionych przez Konkolewskiego, w ub. r. na polskich drogach wydarzyło się ponad 5 tys. wypadków, w których uczestniczyły dzieci w wieku poniżej 14 lat; 128 z nich poniosło śmierć. Jak powiedział, dzieci do szóstego roku życia najczęściej uczestniczą w wypadkach drogowych jako pasażerowie samochodów; a starsze - w wieku 7-14 lat - jako piesi.

Także Małgorzata Ohme z Wydziału Psychologii Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (SWPS) przekonywała, że kampanie należy kierować głównie do ich rodziców. Jej zdaniem, najważniejsze jest przekonanie opiekunów, by prezentowali pozytywne wzorce zachowań. "Trzeba pamiętać, że słowa to często rzecz drugorzędna. W pierwszej kolejności dzieci uczą się poprzez modelowanie, czyli to, jaki dajemy im przykład, a w drugiej - przez warunkowanie, czyli uczenie ich, że pewna sytuacja wymaga pewnego zachowania" - powiedziała.

Zdaniem Ohme, tworząc jakąkolwiek kampanię społeczną skierowaną do dzieci czy młodzieży, trzeba wejść w ich perspektywę i mówić ich językiem, a wcześniej - od nich samych dowiedzieć się, kto jest dla nich autorytetem i kto mógłby być postacią do naśladowania. "Jeżeli pokażemy w kampaniach, że fajni artyści mówią, że noszenie elementów odblaskowych nie jest obciachowe, nagle może okazać się, że stanie się to modą" - powiedziała.

Ohme podkreśliła, że skierowane do dzieci komunikaty powinny zawierać jak najmniej sformułowań, które są dla nich całkowicie abstrakcyjne, takich jak "zachowuj się w sposób bezpieczny" czy "bądź odpowiedzialny". "Najważniejsze, by dawać jak najwięcej konkretnych przykładów. Jeżeli chcemy powiedzieć, żeby dziecko zachowywało się w sposób bezpieczny, mówmy mu, że bezpieczne zachowanie to takie, kiedy trzyma się za rękę, nie biega, nie szarpie, nie ma słuchawek na uszach" - powiedziała.

Psycholog rozwojowy Dorota Zawadzka podkreśliła z kolei, że przekaz skierowany do młodzieży nie może być infantylny. "Między sześciolatkami a czternastolatkami jest zbyt duża różnica wieku, by kierować do nich tę samą kampanię. Czasami lepiej jest, gdy kampania jest zbyt trudna, niż po prostu infantylna" - powiedziała.

Zaznaczyła, że zasady, które rodzice wpoją dziecku, muszą obowiązywać zawsze, niezależnie od sytuacji. "Kiedy nauczymy dziecko, że przechodzi się tylko na pasach i na zielonym świetle, nie możemy sami łamać tej zasady, mówiąc mu +pamiętaj, że sam masz nie przechodzić na czerwonym+" - powiedziała. (PAP)

mca/ abr/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)