Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata: Ukraińcy nie mają zaufania do opozycji, w Polsce było inaczej

0
Podziel się:

Na Ukrainie ludzie nie mają zaufania do opozycji, inaczej niż w Polsce 25
lat temu - mówili w czwartek w Warszawie opozycjoniści w PRL Władysław Frasyniuk i Janusz
Onyszkiewicz. Do większego optymizmu ws. nowych ukraińskich elit zachęcali Zbigniew Bujak i Henryk
Wujec.

Na Ukrainie ludzie nie mają zaufania do opozycji, inaczej niż w Polsce 25 lat temu - mówili w czwartek w Warszawie opozycjoniści w PRL Władysław Frasyniuk i Janusz Onyszkiewicz. Do większego optymizmu ws. nowych ukraińskich elit zachęcali Zbigniew Bujak i Henryk Wujec.

Z okazji przypadającej w czwartek 25. rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu odbyła się w Warszawie dyskusja o tym, czy obecna Ukraina może przyjąć model ówczesnych obrad, jako pozytywny wzorzec przemian społeczno-politycznych.

Władysław Frasyniuk, jeden z czołowych działaczy opozycji w PRL, podkreślił, że jedną z podstawowych różnic między sytuacją w Polsce w latach 80. ub. wieku, a obecną na Ukrainie, jest to, że w Polsce udało się wybrać elitę opozycjonistów, której większość Polaków ufała. "U nas strajki zakończyły się wyborem realnego przywództwa (...). Ludzie w trakcie strajku obdarzali nas mandatem zaufania, staliśmy się mężami zaufania publicznego" - powiedział Frasyniuk, dodając, że tego fenomenu brakuje na Ukrainie.

Podkreślił też, że 25 lat temu Polaków wyróżniała umiejętność wypracowywania kompromisu. "Tym, co powinniśmy pamiętać w niepodległej Polsce jest umiejętność pracy w drużynie (...). Po raz pierwszy w historii nie na barykadach przelewaliśmy krew i nie stawaliśmy się martwymi bohaterami, ale żyjemy i przy słowie kompromis potrafiliśmy wywalczyć niepodległość" - mówił Frasyniuk. Zaznaczył, że rozmowa, dialog, otwartość na ludzi, tolerancja i życzliwość powinny stać się fundamentem działań młodego pokolenia Polaków.

Z oceną Frasyniuka zgodził się Janusz Onyszkiewicz, który był jednym z założycieli Solidarności na Mazowszu, a także rzecznikiem prasowym związku. "Sytuacja na Ukrainie jest szalenie trudna i całkiem inna niż w przypadku Solidarności. Myśmy mieli przywództwo nie tylko wynikające po prostu z samych strajków, które wyłoniły rozmaitych przywódców lokalnych, ale mieliśmy przywództwo, które uzyskało mandat w wyniku całego procesu zakończonego kongresem Solidarności (...) Dzięki temu myśmy mieli autentyczny mandat, a nie mandat oparty na tym, że nam się wydaje, że my jesteśmy popierani" - mówił Onyszkiewicz. W jego ocenie najgroźniejszy dla przyszłości Ukrainy jest ewentualny krach gospodarczy. "Na Ukrainie nie będzie tego stopnia zaufania, jaki był u nas, czyli że ten krach jest po prostu konieczną ceną, którą trzeba zapłacić za wolność, że po prostu ufamy naszym przywódcom. Tam tego nie będzie" - ostrzegał Onyszkiewicz.

Do większego optymizmu zachęcali Henryk Wujec i Zbigniew Bujak, również czołowi przedstawiciele opozycji w PRL-u. "Na Ukrainie też tworzy się nowa elita, ale tam jest inny mechanizm, inna tradycja. To nie są strajki, ale majdany i jest to trudniejsze, bo na wiecu trudniej wyłonić elitę niż w zakładzie pracy, gdzie każdy się zna" - powiedział Wujec. Zwracając uwagę na pozytywne zmiany na Ukrainie, jak np. wycofanie antydemokratycznych ustaw, Wujec podkreślił, że ostatecznie o przyszłości tego kraju zdecydują sami Ukraińcy podczas najbliższych wyborów.

Zdaniem Bujaka Ukraińcy są gotowi wziąć odpowiedzialność za losy ich kraju. Podkreślił też, że Majdan jest dla Ukraińców miejscem symbolicznym. "Czy Majdan rodzi ludzi, przywódców zdolnych do tego, żeby wziąć na siebie odpowiedzialność za reformy i za państwo? Uważam, że tak. Na Ukrainie nie ma innego źródła niż Majdan, z którego można czerpać uprawomocnienie do wzięcia odpowiedzialności za państwo" - przekonywał Bujak. Zwracał też uwagę, że w ocenie sytuacji na Ukrainie należy przede wszystkim brać pod uwagę elementy pozytywne, które mogą Ukraińcom pomóc.

Dyskusja dawnych opozycjonistów odbyła się w budynku Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego na ul. Karowej 18, w którym dokładnie 25 lat temu ekipa Solidarności zebrała się przed wyruszeniem do pobliskiego Pałacu Namiestnikowskiego na rozpoczęcie rozmów przy okrągłym stole.

Spotkanie otworzyło odczytanie listu od byłego prezydenta i przywódcy Solidarności Lecha Wałęsy. "W Polsce zakończyła się transformacja systemowa. Dokonaliśmy gruntownych zmian, zmieniliśmy nawet epokę. Powinniśmy oficjalnie zamknąć okres transformacji i ogłosić czas państwa dojrzałej demokracji oraz okrzepłej gospodarki" - napisał Wałęsa. Zaznaczył też, że po 25-latach od Okrągłego Stołu należy mądrze patrzeć w przyszłość i nie pozwalać na sztuczne dzielenie Polaków.

Podczas spotkania dawnych działaczy Solidarności odbyła się inauguracja działań inicjatywy Razem'89, czyli obywatelskich obchodów 25-lecia odzyskania wolności. Więcej informacji o tym przedsięwzięciu, dzięki któremu każdy może zgłosić własny pomysł na obchody 25-lecia polskiej wolności, znajduje się na stronie internetowej www.razem89.pl .(PAP)

nno/ eaw/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)