Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Departament kontroli MON i SKW sprawdzą program Link 16

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi szefów MON i SGWP
#

# dochodzą wypowiedzi szefów MON i SGWP #

31.03. Warszawa (PAP) - W związku z postawieniem kilku osobom zarzutów ustawiania przetargów w armii szef MON Bogdan Klich zdecydował o sprawdzeniu programu wprowadzenia systemu łączności Link 16 oraz wyciągnięciu wobec podejrzanych konsekwencji kadrowych.

O postawieniu zarzutów dziewięciu osobom - oficerom rezerwy, żołnierzom i cywilom - CBA poinformowało we wtorek. Zarzuty dotyczą udziału w grupie przestępczej, niedopełnienia obowiązków, "ustawienia" przetargów, przekroczenia uprawnień, przyjmowania i wręczania korzyści majątkowej oraz ujawnienia tajemnicy służbowej.

Środowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że wśród osób zamieszanych w sprawę jest płk Marek G. ze Sztabu Generalnego WP, doradca gen. Andrzeja Kaczyńskiego - szefa zarządu planowania systemów dowodzenia i łączności. Według GW, płk G. jest też szefem polsko-amerykańskiego komitetu, który ma wdrożyć w polskiej armii system łączności Link 16. Pułkownik, jak pisze "GW", miał instruować szefa jednej z firm jak wygrać przetarg, mówiąc mu m.in. o jego warunkach i konkurencji.

Minister obrony w związku ze śledztwem polecił dyrektorowi resortowego departamentu kontroli Andrzejowi Baranowi przeprowadzenie kompleksowej kontroli wprowadzania systemu Link 16, zaś szefowi SKW płk Januszowi Noskowi sprawdzenie bezpieczeństwa tego systemu. Szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek Gągor i dyrektor departamentu kadr gen. Janusz Bojarski otrzymali zaś polecenie wyciągnięcia konsekwencji kadrowych wobec osób z zarzutami.

Link 16 to standardowy system transmisji danych używany w NATO. "Dotyczy wielu rodzajów sił zbrojnych, nie tylko sił powietrznych (jak sugerowały media-PAP) więc zanim departament kontroli poradzi sobie z tym wyzwaniem upłynie jakiś czas" - powiedział dziennikarzom w Warszawie szef MON. "Dyrektor Baran ma świadomość, że to sprawa ważna; po dochodzeniu prokuratury musimy mieć pełną świadomość, czy program jest realizowany właściwie" - dodał Klich. Przypomniał, że oczekuje też na wyjaśnienia od Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Poinformował też, że wojskowi, którzy usłyszeli zarzuty, zostali przeniesieni do rezerwy kadrowej. "To działanie standardowe, które stosuję zawsze, jeżeli żołnierzowi zawodowemu zostaną postawione zarzuty. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem samosądów; w wojsku, którym kieruję, nie ma na nie miejsca. Ale w armii nie ma też miejsca na jakiekolwiek patologie" - dodał.

"Gazeta Wyborcza" przywołała też nagrane w śledztwie słowa pułkownika, który miał wyrazić zadowolenie z wypadku w Afganistanie, w którym zginął polski żołnierz, "bo to pozwoli na uzyskanie więcej pieniędzy". Oburzenia tą wypowiedzią nie krył w środę ani szef MON, ani szef SGWP. "Dawno już nie słyszałem tak cynicznych słów" - powiedział Klich. "To niewybaczalne, to się nie mieści w normalnych żołnierskich kategoriach" - ocenił gen. Gągor. "Myślę, że G. wyrządził dużą krzywdę kilkuset żołnierzom bardzo solidnie pracującym w Sztabie Generalnym" - dodał szef SGWP.

Prowadząca śledztwo Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu informowała we wtorek, że przestępstwa były związane z działalnością jednej z firm zajmujących się m.in. ochroną mienia, projektowaniem i wdrażaniem systemów bezpieczeństwa oraz produkcją wojskowych odbiorników GPS.

"Przedstawiciele tej firmy, dzięki kontaktom ze skorumpowanymi wojskowymi, dowiadywali się o planowanych przetargach. Znając warunki, wygrywali przetargi, a następnie podczas ich realizacji zawyżali ceny konkretnych produktów lub usług" - mówił we wtorek PAP szef Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu płk Mikołaj Przybył.

Firma mogła też wpływać na kształt przetargów w taki sposób, że do specyfikacji przetargowych wprowadzano dodatkowe elementy, np. certyfikaty faworyzujące tę firmę. "Po pewnym czasie firma ta stała się monopolistą na rynku, co ułatwiało dalsze działania przestępcze" - dodał płk Przybył.

Śledztwo jest wielowątkowe i dotyczy nieprawidłowości w szeregu instytucji wojskowych zajmujących się organizacją postępowań przetargowych i wydatkowaniem środków z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej.

Trzech mężczyzn WSO w Poznaniu aresztował na trzy miesiące. Wobec pozostałych zastosowano poręczenia majątkowe, zawieszenia w pełnieniu obowiązków służbowych oraz zabezpieczenia majątkowe na poczet grożących kar grzywny. Wśród podejrzanych jest m.in. generał brygady w rezerwie. (PAP)

ktl/ wkr/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)