Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolnośląskie: Doniesienia do prokuratury w sprawie wyborów do zarządu KGHM

0
Podziel się:

Skierowanie do prokuratury doniesień w sprawie
nieprawidłowości podczas przygotowań do zaplanowanych na 18 i 19
października wyborów na członka zarządu z wyboru załogi w KGHM
Polska Miedź SA, zapowiedzieli w poniedziałek związkowcy oraz
komisja nadzorująca wybory.

*Skierowanie do prokuratury doniesień w sprawie nieprawidłowości podczas przygotowań do zaplanowanych na 18 i 19 października wyborów na członka zarządu z wyboru załogi w KGHM Polska Miedź SA, zapowiedzieli w poniedziałek związkowcy oraz komisja nadzorująca wybory. *

Doniesienie komisji dotyczy fałszowania podpisów na listach poparcia kandydatów, zaś związkowcy zarzucają pracodawcy represje i uważają, że złamano regulamin wyborów oraz ustawę o ochronie danych osobowych. Obie strony domagają się zbadania sprawy przez prokuraturę.

W drugich w historii KGHM wyborach członka zarządu z ramienia pracowników zarejestrowano trzech kandydatów popieranych przez koalicję czterech central związkowych, wśród nich największego w KGHM Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego (ZZPPM).

Wybory bojkotuje drugi co do wielkości związek - Sekcja Krajowa Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność". Jej lider, Józef Czyczerski uważa, że wybór członka zarządu przez załogę to jedynie stworzenie "kolejnego wysokopłatnego stanowiska". Działacze wystawiający swoich kandydatów w wyborach deklarują natomiast, że ich człowiek w zarządzie będzie dbał o interesy spółki.

W poniedziałek rzecznik Polskiej Miedzi, Mieczysław Piotrowski oświadczył, że po weryfikacji danych zawartych w formularzach zgłaszania kandydatów na członka zarządu "stwierdzono łącznie 885 przypadków nieprawidłowości". Jak wyliczył, dotyczą one m.in. niewłaściwych numerów PESEL, braków podpisu, podwójnego wsparcia udzielonego przez tę samą osobę, lub błędów w imieniu lub nazwisku osoby podpisującej. "W 40 przypadkach stwierdzono sfałszowanie podpisów, a w dwóch poparcia udzieliły osoby, które nie są zatrudnione w spółce" - podkreślił rzecznik.

Sprawa ta była w poniedziałek przedmiotem posiedzenia komisji wyborczej spółki. "Służby pracownicze w oddziałach spółki uzyskały odpowiednie oświadczenia pracowników, którzy stwierdzili, że podpisy, które widnieją na listach wyborczych nie są ich podpisani" - poinformował wiceprzewodniczący komisji wyborczej spółki, Krzysztof Bączek. Dodał, że komisja podjęła uchwałę w sprawie zgłoszenia tego organom ścigania.

Według Bączka wykryto sfałszowanie 18 podpisów u jednego kandydata, u drugiego stwierdzono siedem fałszerstw, a u trzeciego takich przypadków było 15. "Być może to niefrasobliwość osób, które zbierały podpisy, ale komisja uważa, ze odpowiedzialność za to spada na kandydatów, bo to oni mieli zbierać podpisy, a kim się posługiwali, i czy te osoby były rzetelne, to już wyjaśni prokuratura" - stwierdził Bączek.

Zaznaczył, że komisja wyborcza kontynuuje procedurę wyborów, ponieważ wszystkie zakwestionowane nieprawidłowości nie zmniejszyły poparcia u poszczególnych kandydatów poniżej wymaganego progu tj. 1650 osób.

Tymczasem przewodniczący ZZPPM oraz poseł SLD, Ryszard Zbrzyzny na poniedziałkowej konferencji prasowej w Lubinie oświadczył, że w spółce trwa "bezprecedensowa nagonka" na osoby, które zdecydowały się startować w wyborach, oraz na te, które udzieliły im poparcia. "W niektórych oddziałach KGHM, w tym w kopalni Rudna oraz hucie Głogów, kopie list z nazwiskami osób popierających naszych kandydatów przechodzą z rąk do rąk i znajdują się u osób, które nie są do tego upoważnione. Uważamy, że to złamanie zapisów statutu spółki i regulaminu wyborów, a także ustawy o ochronie danych osobowych. Dlatego kierujemy doniesienie do prokuratury przeciw komisji wyborczej oraz przedstawicieli pracodawcy" - powiedział Zbrzyzny.

Podkreślił, że dochodzi do sytuacji, gdy pracownicy są wzywani do swoich szefów i pytani czy podpisywali listy. "Według pracodawcy ma to dać odpowiedź, czy listy były fałszowane, ale dla nas przyjmuje to formę represji wobec pracowników, którzy poparli kandydatów. Teraz muszą podpisywać jakieś oświadczenia i czują się zastraszani" - dodał szef ZZPPM.

Według Bączka komisja nie złamała prawa. "W trakcie procedury wyjaśniania nieprawidłowości, komisja wyborcza przekazała listy zgłoszone przez kandydatów do służb pracowniczych w oddziałach Polskiej Miedzi, aby te dokonały ich weryfikacji. Nie możemy brać odpowiedzialności za dalszy los tych list" - uważa Bączek.

Kandydaci w wyborach na członka zarządu KGHM to: Leon Budziłowicz, Andrzej Smoła oraz Andrzej Wasilewski. Popierają ich: ZZPPM, Związek Zawodowy Pracowników Technicznych i Administracji Dozór, Związek Zawodowy Pracowników Dołowych oraz Związek Zawodowy Ratowników Górniczych.(PAP)

msj/ pz/ jra/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)