Dolnośląscy działacze PSL liczą, że w sobotę Rada Naczelna partii pozytywnie rozpatrzy ich odwołanie ws. rozwiązania struktur regionalnych. Naczelny Komitet Wykonawczy podjął uchwałę o rozwiązaniu struktur 21 czerwca. Powodem miał być konflikt personalny w partii.
Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik prasowy zarządu dolnośląskiego PSL Rafał Dyjur, uchwała NKW o rozwiązaniu regionalnych struktur jest w opinii prawników bezprawna i nieobowiązująca.
"W opinii specjalistów pomiędzy kongresami partii to Rada Naczelna jest najwyższą władzą, a NKW wykonuje tylko jej decyzje. Do momentu, gdy Rada nie zajmie się naszym odwołaniem, wciąż działamy. Nie może być tak, że kolega Janusz Piechociński (prezes PSL) rozwiązuje struktury, w których nie założył ani jednego koła, bo w ten sposób mógłby pozbywać się wszystkich niewygodnych struktur" - dodał Dyjur.
Według niego, nie ma obaw, że Rada Naczelna nie zajmie się tą sprawą. Dolnośląscy ludowcy już 19 czerwca informowali w specjalnym stanowisku, że "brak jest merytorycznych i statutowych podstaw do rozwiązania dolnośląskich struktur stronnictwa i ustanowienia pełnomocnika".
"XI Kongres PSL usankcjonował wyniki wojewódzkiego zjazdu i zdecydowaną większością głosów dopuścił delegatów dolnośląskich organizacji PSL do uczestnictwa w nim na pełnoprawnych warunkach" - napisali dolnośląscy działacze w swoim piśmie.
Dyjur podkreślił, że na kongresie ponad 600 delegatów głosowało "za", a przeciw było trzystu, czyli dolnośląscy działacze udanie przeszli tę swoistą weryfikację.
"Wyznaczony w uchwale NKW na pełnomocnika Stanisław Czajka, w naszej ocenie, również czeka na ostateczne stanowisko i decyzję Rady Naczelnej. Jeśli rozstrzygnięcie nie będzie dla nas korzystne, zwrócimy się do sądu rejestrowego, bo prawnicy oceniają, że uchwała NKW nie tylko złamała prawo statutowe, ale również ustawę o partiach politycznych" - uważa Dyjur.
Prezes PSL Janusz Piechociński odnosząc się w radiowej "Trójce" do wniosku działaczy swojej partii z Dolnego Śląska, powiedział, że "każdy ma prawo zgłaszać różne wnioski, organa partii są od tego, żeby te wnioski rozstrzygać".
Piechociński podkreślił, że od pięciu lat w dolnośląskiej organizacji jest konflikt personalny. "Nikt tego nie ukrywa" - dodał. Jak poinformował, na ostatnim posiedzeniu Naczelny Komitet Wykonawczy PSL podjął decyzję, że "pod kontrolą NKW od zjazdów gminnych po zjazd wojewódzki nastąpi weryfikacja postaw i zachowań". "To jest normalne statutowe działanie" - zapewnił.
Jak dodał, część ludowców "mocno się między sobą skłóciła", więc NKW zarządziło powtórzenie kampanii wyborczej. "Każda organizacja gminna będzie musiała do końca września przeprowadzić zjazd gminny. Tam, w oparciu o obecnych na sali, żeby nie było zjawiska pompowania kół, nastąpi wybór na zjazdy powiatowe, a całą procedurę zakończy zjazd wojewódzki" - wyjaśnił szef PSL.
"Ci, którzy zostaną wybrani na zjeździe wojewódzkim - mam nadzieję - będą mieli pełną aprobatę do swoich działań i zajmą się tym, czym powinna się zajmować partia, a nie wzajemną rywalizacją" - podkreślił.
Ostatnie wybory władz partii na Dolnym Śląsku odbył się w marcu tego roku. Prezesem struktur w regionie został Kazimierz Huk.(PAP)
ros/ pdo/ ajg/ par/