53-letni nietrzeźwy mężczyzna trafił do szpitala z raną postrzałową nogi po tym jak widłami zaatakował w Złotoryi (woj. dolnośląskie) dwóch interweniujących policjantów. Wcześniej pobił żonę. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.
Jak powiedział w niedzielę PAP rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, mężczyzna nie chciał ich wpuścić na podwórko, spuścił psy i próbował nimi szczuć.
"Ostatecznie ugodził jednego policjanta widłami w klatkę piersiową. Funkcjonariuszowi nic się nie stało, bo miał kamizelkę kuloodporną. Doznał jedynie lekkich obrażeń ręki, gdy próbował wyrwać widły" - opowiadał Petrykowski.
Gdy mężczyzna próbował zaatakować drugiego funkcjonariusza, ci najpierw oddali kilka strzałów ostrzegawczych, aby ostatecznie trafić 53-latka w nogę. "W ten sposób go obezwładnili. Udzielili mu pierwszej pomocy i odwieźli do szpitala" - mówił Petrykowski. Sami policjanci nie doznali poważniejszych obrażeń.
Teraz mieszkańcowi Złotoryi grozi do 10 lat więzienia za czynną napaść na policjanta. (PAP)
umw/ wkr/