Szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz powiedział PAP, że wycofanie się Mario Mauro z ubiegania się o funkcję przewodniczącego PE, to zasługa zarówno "intensywnych działań premiera Tuska", ale także mocnej kandydatury Jerzego Buzka.
Buzek - podkreślił Dowgielewicz - to bardzo rozpoznawalny poseł PE, zasłużony dla Polski i osoba z wysokimi kwalifikacjami.
"To, że Jerzy Buzek jest kandydatem na to stanowisko, to także efekt tego, że Polacy w ostatnich wyborach zaufali PO" - dodał.
Pytany, czy można już uznać, że Jerzy Buzek na sto procent obejmie szefostwo PE, odpowiedział, że "na razie jest za wcześnie, by otwierać butelki z szampanem".
"Konieczne jest jeszcze poparcie innych frakcji w parlamencie europejskim, ale jestem optymistą" - zaznaczył jednak Dowgielewicz.
Według niego, nie można mówić, że w związku z funkcją przewodniczącego PE dla Buzka, Polska straciła szanse na inne ważne stanowiska.
"Proponowałby poczekać jeszcze kilka dni. Kilka ważnych stanowisk w Parlamencie Europejskim jeszcze Polakom przypadnie" - powiedział Dowgielewicz.
Włoski eurodeputowany Mario Mauro ogłosił w niedzielę wieczorem w komunikacie dla włoskiej agencji Ansa, że wycofuje swą kandydaturę na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Jego decyzję potwierdziła w komunikacie chadecka frakcja w Parlamencie Europejskim - EPL.
"W porozumieniu z kierownictwem mojej partii i frakcji Europejskiej Partii Ludowej postanowiliśmy wycofać moją kandydaturę" - oświadczył Mauro, cytowany przez Ansę. Wyjaśnił, że czyni tak, by podczas głosowania 7 lipca uniknąć "niepotrzebnego i szkodliwego rozłamu".
mmu/ mok/