Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Drzewiecki prosi o przełożenie przesłuchania

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły z pisma Drzewieckiego i wypowiedź Bartosza Arłukowicza
#

# dochodzą szczegóły z pisma Drzewieckiego i wypowiedź Bartosza Arłukowicza #

22.01. Warszawa (PAP) - Były minister sportu Mirosław Drzewiecki zwrócił się do hazardowej komisji śledczej o przełożenie zaplanowanego na piątek przesłuchania. W piśmie skierowanym do komisji Drzewiecki tłumaczy, że "w ostatnich dniach nasiliły się jego problemy zdrowotne związane z uciążliwym bólem gardła".

Były minister sportu podkreślił w piśmie, z którym zapoznała się PAP, że uniemożliwia mu to "swobodne, wielogodzinne złożenie zeznań przed komisją". W związku z tym zwrócił się do komisji o przełożenie jego przesłuchania "na najbliższy możliwy termin, najlepiej przyszłotygodniowy".

Członek komisji Sławomir Neumann (PO) ocenił w rozmowie z PAP, że komisja musi się przychylić do wniosku Drzewieckiego, bo świadek ma prawo do złożenia prośby o przesunięcie przesłuchania.

"Zgodnie z prawem, świadek ma prawo do przesunięcia przesłuchania i poseł Drzewiecki z tego prawa skorzystał. Jeśli świadek ma problemy z mówieniem, a wiadomo, że przesłuchanie będzie trwało kilka-kilkanaście godzin, to lepiej, żeby świadek mógł normalnie na te pytania odpowiadać. Kilka dni nie zrobi różnicy" - ocenił Neumann.

Neumann dodał, że komisja zdecyduje o nowym terminie. Zaznaczył, że według niego mogłaby to być środa w przyszłym tygodniu.

"PO obleciał strach i wycofali swojego strategicznego świadka. Mogę przypuszczać, że potrzeba czasu na przeczytanie stenogramów z przesłuchania Zbigniewa Chlebowskiego. Trudne pytania nastały, to i czas wycofania nastał" - ocenił wiceszef komisji śledczej Bartosz Arłukowicz (Lewica).

Jak dodał, okazało się, że przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) przyniósł pismo od Drzewieckiego. "Więc rozumiem, że przewodniczący Sekuła został doręczycielem pism ministra Drzewieckiego" - ironizował Arłukowicz.

Z kolei reprezentująca PiS Beata Kempa powiedziała dziennikarzom, że oczekuje od Drzewieckiego dostarczenia zaświadczenia od lekarza, jeśli były minister sportu faktycznie nie stawi się w piątek przed komisją.

"Mnie interesuje tylko i wyłącznie potwierdzenie przez lekarza, inne kwestie będę uważała za uchylanie się od stawienia się przed komisją" - zaznaczyła Kempa.

Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z Sekułą.

Piątkowe posiedzenie komisji ma się rozpocząć o godz. 12. W planie jest także przesłuchanie ministra sportu w rządzie PiS Tomasza Lipca.

Mirosław Drzewiecki to drugi, obok byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, polityk Platformy, który - według CBA - działał na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, przede wszystkim Ryszarda Sobiesiaka. Obaj politycy odrzucają zarzuty.

Drzewiecki miał też - jak zeznał przed komisją śledczą b. szef CBA Mariusz Kamiński - pomagać w załatwieniu córce Sobiesiaka posady w zarządzie Totalizatora Sportowego. Według byłego szefa Biura, Drzewiecki mógł być również jednym z ogniw w łańcuchu przecieku o akcji CBA dotyczącej kontaktów biznesmenów z branży hazardowej z politykami PO.

Z materiałów CBA wynika, że w związku z pracami nad nowelizacją ustawy hazardowej biznesmenom z branży hazardowej zależało na tym, aby nie został rozszerzony katalog gier objętych dopłatami (chodziło o gry spoza monopolu państwowego, czyli np. na automatach). Pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na cele związane z finansowaniem przygotowań do Euro 2012.

W sprawie dopłat Drzewiecki wysłał dwa pisma do resortu finansów (który przygotowywał projekt zmian w ustawie hazardowej): 30 czerwca 2009 r. w sprawie wykreślenia dopłat z projektu i 2 września 2009 r., w którym zmienił stanowisko dotyczące dopłat.

Drzewiecki w październiku 2009 r. wyjaśniał, że nie było jego intencją, by z projektu ustawy hazardowej usunięty został przepis o dopłatach do gier. Wyjaśniał, że 30 czerwca musiał poinformować resort finansów, że nie będzie mógł skorzystać ze środków z dopłat, bo - według niego - miały one iść wyłącznie na budowę obiektów Narodowego Centrum Sportu, a nie inne cele resortu, tymczasem zapadła decyzja, że nie będzie budowany kompleks NCS.(PAP)

laz/ mkr/ mrr/ ajg/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)