Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Marian Pigan uważa zatrzymanie przez CBA podlaskich dyrektorów tej instytucji i wnioski o ich aresztowanie za naruszenie zasad domniemania niewinności.
W oświadczeniu przesłanym do PAP przez Lasy Państwowe dyrektor Pigan napisał: "Siłowy sposób doprowadzenia do siedziby prokuratury w celu przesłuchania i przedstawienia zarzutów oraz nagłośnienie tej sprawy w mediach przez funkcjonariuszy CBA uważam za nieuzasadnione naruszenie zasady domniemania niewinności wobec osób podejrzanych".
Dyrektor dodaje, że "dochodzenie, którego efektem było zatrzymanie, trwa od sześciu miesięcy i zatrzymane osoby nie próbowały ukrywać się, ani w żaden inny sposób nie wpływały na przebieg dochodzenia".
Dyrektor odniósł się w ten sposób do czwartkowej decyzji sądu, który nie zastosował aresztu wobec kierownictwa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
Szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Tadeusz Marek nie chciał komentować oświadczenia. Powiedział w piątek PAP, że decyzja sądu w sprawie aresztu jest nieprawomocna i prokuratura złoży zażalenie na to postanowienie.
"Niezastosowanie aresztu nie przesądza przecież o tym czy ktoś jest winny zarzutów czy też nie. Jeśli zostanie sporządzony akt oskarżenia, wówczas wszystko wyjaśni się przed sądem" - dodał Marek.
Piotr Z., dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, jego zastępca Cezary Ś. oraz naczelnik jednego z wydziałów w tej dyrekcji lasów Zenon A. zostali zatrzymani przez CBA we wtorek rano. Są oni odpowiedzialni za nadzorowanie spraw związanych z gospodarką drewnem w tym gospodarstwie leśnym.
Osobom z kierownictwa Lasów Państwowych zostały postawione zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień oraz spowodowania szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Grozi im do 10 lat więzienia.
CBA ustaliło, że kierownictwo Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku wbrew obowiązującym procedurom kodeksu leśno-handlowego, sprzedało podlaskiemu biznesmenowi zajmującemu się przerobem drewna, wysokojakościowe szerokie bale bez przeprowadzania koniecznej w tym przypadku aukcji. Dwie firmy należące do tego biznesmena w drugiej połowie 2007 roku kupiły około 50 tys. merów sześciennych drewna.
Według CBA, na różnicy pomiędzy ceną uzyskiwaną na aukcjach, a tą, którą zapłacił biznesmen, Lasy Państwowe straciły co najmniej 5,2 mln zł. (PAP)
bur/ wkr/ jbr/