Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Działacze SD: wniosek do sądu o powstrzymanie zmian we władzach

0
Podziel się:

Członkowie Stronnictwa Demokratycznego przeciwni polityce prowadzonej przez
szefa partii Pawła Piskorskiego, złożyli wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o niedokonywanie
zmian we władzach partii. Z wnioskiem o odwołanie m.in. obecnego szefa Rady Naczelnej Krzysztofa
Góralczyka i wpisanie do oficjalnych dokumentów Waldemara Prusaka wybranego na to miejsce podczas
nadzwyczajnego kongresu zwróciła się do sądu grupa związana z Piskorskim.

Członkowie Stronnictwa Demokratycznego przeciwni polityce prowadzonej przez szefa partii Pawła Piskorskiego, złożyli wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o niedokonywanie zmian we władzach partii. Z wnioskiem o odwołanie m.in. obecnego szefa Rady Naczelnej Krzysztofa Góralczyka i wpisanie do oficjalnych dokumentów Waldemara Prusaka wybranego na to miejsce podczas nadzwyczajnego kongresu zwróciła się do sądu grupa związana z Piskorskim.

Zawieszony członek Rady Naczelnej Arkadiusz Nowalski poinformował na środowej konferencji prasowej, że wniosek do Sądu Okręgowego jest konsekwencją niezgodnych ze statutem partii działań Piskorskiego. Jego zdaniem, szef SD zawiesił bez powodu i uzasadnienia merytorycznego wielu członków Rady, bo nie chciał by ci podejmowali decyzje przeciwko niemu.

Rozdźwięk w SD to pokłosie wydarzeń, które miały miejsce w partii pod koniec października. Wówczas Piskorski wraz z grupą sprzyjających mu działaczy wyszedł z posiedzenia Rady Naczelnej. Zwołał zebranie Zarządu Głównego SD, który zawiesił w prawach ośmiu członków Rady, w tym m.in. szefa RN Krzysztofa Góralczyka. W wydanym oświadczeniu poinformowano wówczas, że RN "utraciła możliwość podejmowania prawomocnych decyzji". Piskorski uważa, że zamieszanie w SD wynika z dążenia "starych działaczy" do utrzymania władzy w partii "za każdą cenę".

Na początku listopada w Warszawie odbył się nadzwyczajny kongres SD, który zdecydował o odwołaniu szefa Rady Naczelnej, ośmiu członków Naczelnego Sądu Partyjnego, Naczelnej Komisji Rewizyjnej i powołaniu w ich miejsce nowych osób. Uchwał tych jednak nie uznaje grupa przeciwna Piskorskiemu.

Argumentują oni m.in. że żadne uchwały nie mają mocy prawnej ponieważ nie było wymaganej liczby delegatów; na ponad stu, którzy powinni wziąć udział w takim kongresie, pojawiło się tylko 20. Nie zaproszono ponad 60 delegatów, bo - jak mówił wtedy Piskorski - część z nich była zwieszona w prawach członka SD, a wobec innych prowadzone były postępowania przed sądem koleżeńskim.

Nowalski odnosząc się do wniosku skierowanego do sądu zaznaczył, że jego autorzy nie chcą aby partię na zewnątrz reprezentowały nowe osoby wybrane przez grupę wspierającą Piskorskiego i tym samym by zaciągały w jej imieniu zobowiązania majątkowe.

Pytał, czy Polsce potrzebna jest jeszcze jedna partia, gdzie przewodniczący decyduje o wszystkim. Jego zdaniem, szef SD swoim zachowaniem potwierdził, że nie zachowuje się jak demokrata, a przecież jest w partii o nazwie Stronnictwo Demokratyczne.

Z kolei zawieszony wiceprzewodniczący RN Michał Marczak uważa, że Piskorski chce wykorzystać majątek partii do wykreowania własnego wizerunku, a nie do tego by stworzyć realną siłę polityczną, gotową do wyborów parlamentarnych. Dodał, że grupa związana z szefem SD blokowała ich działania m.in. wysyłając do członków partii informacje o odwołaniu nadzwyczajnego kongresu lub przesunięciu na inny termin.

Na najbliższą sobotę zaplanowany jest nadzwyczajny kongres, o zwołaniu którego decyzję podjęła Rada Naczelna pod koniec października. Uchwały tej nie uznaje Piskorski, ponieważ jego zdaniem, Rada nie miała kworum. Na kongresie delegaci zdecydują m.in. o przyszłości Piskorskiego w partii. 5 listopada sąd partyjny zdecydował o zawieszeniu w prawach członka szefa SD.

Członek Zarządu Głównego związany z Piskorskim Marcin Kalek, odnosząc się do wniosku skierowanego do sądu powiedział, że żadnej decyzji się nie boi. "Nasze dotychczasowe działania są zgodne z prawem partyjnym i prawem polskim" - powiedział PAP. Jego zdaniem, osoby które sprzeciwiają się polityce prowadzonej przez Piskorskiego chcą zakonserwować stary system i objąć całkowitą kontrolę nad majątkiem partii.(PAP)

joko/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)