Dziennikarz Europejskiego Radia dla Białorusi Pawał Swiardłou został skazany na 15 dni aresztu. Milicja chciała też zatrzymać drugiego dziennikarza rozgłośni, ale jego koledzy do tego nie dopuścili - powiedział w sobotę PAP redaktor naczelny Radia Wital Zybluk.
Zybluk wiąże działania milicji z przygotowanym przez obu dziennikarzy materiałem na temat niedostatecznej ochrony mińskiego metra po ubiegłorocznym zamachu terrorystycznym, w którym zginęło 15 osób, a 387 odniosło obrażenia.
"Jeden z naszych dziennikarzy Pawał Swiardłou został wczoraj skazany na 15 dni aresztu. Zarzucono mu przeklinanie na ulicy. Zatrzymało go pięć osób. W sądzie było tylko dwóch świadków, najwyraźniej pracowników milicji, którzy zeznali, że Pawał rzeczywiście przeklinał" - powiedział Zybluk.
Jak podkreślił, jednocześnie przy biurze rozgłośni w Mińsku czekał taki sam samochód milicyjny, jak ten, którym zabrano Swiardłoua. "Potem przyjechało jeszcze kilka wozów, okrążyli biuro i czekali na jeszcze jednego dziennikarza, autora materiału ujawniającego, że metro nie jest w żaden sposób chronione" - relacjonował Zybluk. Dodał, że wie, iż chciano zatrzymać właśnie Witala Ruhajna, bo do budynku biura przyszli mężczyźni z jego fotografią i pytali, czy tam pracuje.
Pracownicy rozgłośni poczekali do wieczora, a kiedy milicyjne wozy nie odjechały, całą grupą zjechali na dół z włączonymi kamerami wideo i aparatami fotograficznymi. "Chcieliśmy mieć dowód, że Wital nie będzie przeklinać, bo na Białorusi wiele osób jest zatrzymywanych bez świadków, a potem im się zarzuca, że przeklinali, przy czym za świadków występują pracownicy milicji" - wyjaśnił. Jak podkreślił, "Witalowi udało się ukryć i teraz jest w bezpiecznym miejscu".
Zybluk wyraził przekonanie, że zatrzymanie Swiardłoua i próba zatrzymania Ruhajna ma związek z ich materiałem na temat metra.
"Nasi dziennikarze wzięli wielką torbę i przeszli w metrze tym samym szlakiem, którym szedł terrorysta. Nikt z ochrony ich nie zatrzymał, ani nawet nie zainteresował się, co jest w torbie.(...) Ten materiał wywołał burzę w mediach, bo pokazał, że nieco ponad rok po zamachu ochrona metra bardzo osłabła" - powiedział.
Finansowane przez Komisję Europejską i wspierane przez polski MSZ Europejskie Radio dla Białorusi z siedzibą w Warszawie, powołane w 2005 roku, to spółka, którą tworzą wspólnie białoruscy, polscy, czescy i litewscy udziałowcy. Program przygotowują białoruscy dziennikarze w Warszawie i na Białorusi.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ jhp/ son/