Prokurator generalny Egiptu postawił 26 podejrzanym, w tym dwóm Libańczykom i pięciu Palestyńczykom, formalne zarzuty szpiegostwa na rzecz libańskiego ugrupowania Hezbollah, planowania aktów terrorystycznych i wspierania bojowników palestyńskich w Strefie Gazy.
Przedstawiciele egipskich służb bezpieczeństwa badali tę sprawę od kwietnia, gdy - jak powiedzieli - wykryli spiski Hezbollahu mające na celu destabilizację sytuacji w Egipcie. Media nazwały sprawę "Komórka Hezbollahu".
Przywódca Hezbollahu szejk Hasan Nasrallah odrzucił wówczas te oskarżenia, chociaż przyznał się do wysłania agenta, który miał nadzorować przerzut broni dla Hamasu w Strefie Gazy.
Prokurator skierował sprawę do specjalnego trybunału, który rozpatruje sprawy w trybie pilnym i od którego orzeczeń nie ma odwołań. Zaapelował też o natychmiastowe kolejne aresztowania: wysokiego przedstawiciela Hezbollahu i trzech Egipcjan.
Prokurator utrzymuje, że 18 podejrzanych dostarczało Hezbollahowi od roku 2005 informacje o żegludze w Kanale Sueskim, a także o podróżach turystów na Synaju. Libańczyk w grupie oskarżonych miał się zajmować m.in. finansowaniem działań komórki.
Co najmniej trzem z oskarżonych zarzuca się kopanie tuneli pod granicą Egiptu ze Strefą Gazy w celu przemycania ludzi i towarów. Jeszcze inni są oskarżani o zapewnianie kryjówek bojownikom szmuglowanym przez granicę.
To pierwszy raz, gdy Egipt stawia zarzuty ludziom zamieszanym w przemyt do Strefy Gazy - pisze Associated Press. (PAP)
mmp/ ap/
4474337