Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Egipt: Ekspert: wybory prezydenckie będą istotne dla praw człowieka

0
Podziel się:

Wyniki wyborów prezydenckich będą miały ogromne znaczenie dla sytuacji praw
człowieka w Egipcie - powiedziała w rozmowie z PAP ekspertka Human Rights Watch Heba Morajef.
Zarzuciła armii, że torpeduje proces przekazywania władzy.

Wyniki wyborów prezydenckich będą miały ogromne znaczenie dla sytuacji praw człowieka w Egipcie - powiedziała w rozmowie z PAP ekspertka Human Rights Watch Heba Morajef. Zarzuciła armii, że torpeduje proces przekazywania władzy.

"Moim zdaniem najgorszy scenariusz dla praw człowieka w Egipcie to zwycięstwo Szafika" - powiedziała Morajef. Ahmed Szafik, ostatni premier za rządów Mubaraka, jest powszechnie uważany za kandydata armii na urząd prezydenta. "Szafik był premierem, gdy miała miejsce tzw. bitwa wielbłądów. Szafik w kampanii wyborczej obiecuje nie tylko stabilność, ale - co wydaje mi się przerażające - powrót do stanu rzeczy sprzed obalenia Mubaraka" - dodała.

Drugi czarny scenariusz to, według Morajef, zwycięstwo kandydata Bractwa Muzułmańskiego Mohameda Mursiego. "Bractwo kontrolowałoby wtedy i parlament, i urząd prezydenta. Mogliby robić, co im się podoba. A w ostatnich miesiącach nie wykazali się specjalną chęcią włączenia innych sił politycznych do prac w parlamencie" - powiedziała Morajef.

Ekspertka obawia się, że Bractwo Muzułmańskie może próbować uchwalić przepisy, które byłyby niezgodne z międzynarodowymi standardami praw człowieka, a zwłaszcza z prawami kobiet.

Wskazała na projekty ustaw, które w ostatnich miesiącach trafiły do egipskiego parlamentu, zdominowanego przez islamistów. "Jednym z pomysłów było obniżenie wieku, w którym kobiety mogą zawierać małżeństwa, z 18 lat do 16 albo 15 lat. Druga poruszona w parlamencie kwestia to legalizacja obrzezania kobiet. Inny bulwersujący projekt dotyczył ograniczenia prawa kobiet do występowania o rozwód" - wyliczyła Morajef.

Morajef uważa, że bezkarność wojska i policji to - od czasów rewolucji - jeden z najpoważniejszych problemów kraju. "Armia nie jest w stanie przeprowadzić uczciwego śledztwa na temat własnych nadużyć. Historia testów na dziewictwo najlepiej to ilustruje - nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności, mimo że zmuszanie kobiet wbrew ich woli do poddania się tym testom w obecności żołnierzy kwalifikowana jest jako napaść na tle seksualnym" - powiedziała.

Priorytetem dla nowych cywilnych władz powinna być reforma policji - uważa Morajef. "Zaprzestanie znęcania się nad aresztowanymi, używania (...) przemocy wobec protestujących i tortur w więzieniach to niezbędne zmiany. Wzrost przestępczości sprawił, że ludzie nie mają poczucia bezpieczeństwa; policja działająca w ramach prawa jest bardzo potrzebna. To oczywiście będzie proces długofalowy" - tłumaczyła Morajef.

Dodała, że - na szczęście - większość ugrupowań politycznych uznaje konieczność zreformowania sił porządkowych, a partia Bractwa Muzułmańskiego już zgłosiła pierwsze poprawki do przepisów o policji. To niejedyne pozytywne zmiany wprowadzone przez parlament po rewolucji - ocenia Morajef.

"Nowe prawo o organizacjach pozarządowych (...) jest już na zaawansowanym etapie legislacyjnym. Podobnie jak proponowane poprawki do definicji tortur, które mają spełniać standardy międzynarodowe. Wcześniej te przepisy były bardzo wąskie i niepełne" - wyjaśnia ekspertka.

Jednak zdaniem Morajef parlament słabo radzi sobie z obroną praw człowieka. Morajef zarzuciła deputowanym, że choć pracowali nad poprawkami do kodeksu o prawie wojskowym, nie zdecydowali się na konfrontację z armią i nie ograniczyli możliwości sądzenia cywili w trybunałach wojskowych. Był to jeden z najważniejszych postulatów wysuwanych po rewolucji.

Morajef odniosła się też do prób zmiany konstytucji tuż przed wyborami prezydenckimi, jakie podjęła Najwyższa Rada Wojskowa (NRW) rządząca krajem od obalenia Mubaraka: "To to samo, co NRW próbowała zrobić w listopadzie zeszłego roku - narzucić poprawki, które będą chronić ich immunitet, interesy ekonomiczne i wpływ na rząd. Chcą zachować pozory wycofywania się ze sceny politycznej, ale jednocześnie blokują proces przekazywania władzy".

Z Kairu Ala Qandil (PAP)

aqa/ fit/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)