Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksmisja właścicielki działek pod budowę obwodnicy Wrocławia

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły
#

# dochodzą szczegóły #

10.09. Wrocław (PAP) - W czwartek odbyła się eksmisja właścicielki dwóch działek w Mokronosie Dolnym pod Wrocławiem, gdzie trwa budowa Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Właścicielka spornego terenu (3,3 ha z sadem i pomieszczeniami gospodarczymi) nie zgodziła się wcześniej na warunki finansowe proponowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Uniemożliwia to budowę drogi.

Jak podała GDDKiA, właścicielce działek proponowano początkowo 2 mln zł, później 4 mln zł. Ponieważ nie doszło do porozumienia, wojewoda wydał decyzję o wywłaszczeniu i niezwłocznym zajęciu nieruchomości.

Tymczasem wykonawca obwodnicy już wystąpił do GDDKiA z roszczeniami terminowymi. Poinformował, że droga nie powstanie w deklarowanym terminie, bowiem nie udostępniono terenu w przewidzianym czasie. Dostęp do tego terenu wykonawca miał uzyskać do lutego 2009 r. Początkowo zakładano, że drogi dojazdowe Autostradowej Obwodnicy Wrocławia powstaną do 2010 r. Teraz jednak wiadomo, że czas ten się wydłuży.

"Próbowaliśmy negocjować z właścicielką nieruchomości. Od 2006 r. jest poinformowana, że jej grunt będzie wykorzystany pod budowę trasy. W tym czasie odbyliśmy wiele spotkań, było wiele propozycji. Niezależni rzeczoznawcy przeprowadzili wyceny gruntu. Właścicielce nie odpowiadała żadna z cen i żadna propozycja" - mówiła dziennikarzom Joanna Wąsiel, rzeczniczka prasowa GDDKiA.

Właścicielka nieruchomości utrzymuje, że początkowo jej nieruchomość miała pozostać, bo obwodnica miała przebiegać nieco inną trasą. Zaprzecza temu rzeczniczka GDDKiA, która twierdzi, że nigdy nie było innych planów i droga miała przebiegać właśnie w okolicach Mokronosa Dolnego przez sad Zuzanny Haładaj.

"Wszystkie te działania są bezprawne. Zabierają naszą własność wbrew naszej woli" - mówiła dziennikarzom Monika Haładaj, córka właścicielki sadu. Kobieta nie chciała potwierdzić informacji, że chcieli sprzedać sad, ale za ponad 10 mln zł.

Na miejsce przyjechał egzekutor Sławomir Sangórski, który dwukrotnie wzywał właścicielkę działki, aby dobrowolnie przekazała teren. Ta odmówiła, uznając podjęte działania za bezprawne. Wtedy do pracy przystąpił ciężki sprzęt: koparki oraz robotnicy, którzy wycieli ogrodzenie i sukcesywnie ścinali drzewka owocowe.

Prace przygotowawcze mają potrwać na tym terenie ok. dwóch tygodni. Później nieruchomość zostanie przekazana inwestorowi.

Oprócz egzekutora na miejscu byli policjanci, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Właścicielka posesji początkowo zastawiła drogi wjazdowe samochodami. Ostatecznie jednak nie doszło do przepychanek, jedynie słownych utarczek. Kobieta pozwoliła porządkować teren. (PAP)

umw/ bos/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)