(dochodzą szczegóły nt. misji Polaków w Iraku)
8.11.Warszawa (PAP) - Możliwość użycia przez terrorystów broni biologicznej i chemicznej jest obecnie największym zagrożeniem. W naszym kraju istnieje potencjalne zagrożenie zamachami - twierdzą uczestnicy międzynarodowej konferencji, która w czwartek rozpoczęła się w warszawskim Centrum Konferencyjnym Wojska Polskiego.
Na konferencji "Postacie terroryzmu - postępowanie w stanach zagrożenia" poruszane są m.in. zagadnienia zabezpieczenia Polski przed ewentualnymi atakami terrorystycznymi i odpowiedniego przygotowania służb medycznych na te ataki. Omawiane są także problemy oraz doświadczenia wynikające z polskich misji stabilizacyjnych w Iraku i Afganistanie.
Według przedstawionych podczas konferencji danych, w przypadku ataku terrorystycznego w Warszawie jednorazowo pomocy medycznej może potrzebować nawet ponad 5 tys. osób, dlatego w przygotowaniu zabezpieczeń pomocne mogą okazać się doświadczenia służb medycznych, pomagających polskim żołnierzom w Iraku.
Jak mówił kpt. Robert Staniszewski z Terenowej Wojskowej Komisji Lekarskiej w Warszawie, spośród 10 113 żołnierzy polskich biorących udział w pierwszych pięciu zmianach irackiej misji w latach 2003-2006, 893 doznało urazów i wymagało lekarskiej pomocy. Z tej liczby 258 zostało poszkodowanych w warunkach bojowych, a 17 zmarło. Do dnia dzisiejszego w Iraku poległo 28 Polaków, w tym 22 żołnierzy.
Staniszewski dodał, że "większość urazów, były to drobne kontuzje kończyn i skóry", jednak, jak zaznaczył, lekarze w Iraku muszą także zmagać się z poważnymi obrażeniami związanymi z zamachami terrorystycznymi, np. gdy udzielają pomocy cywilnym ofiarom.
Jak natomiast zwrócił uwagę kmdr por. Maciej Konarski z Zakładu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, wojskowe służby medyczne muszą być przygotowane na leczenie przypadków niebezpiecznych, np. wirusowych gorączek krwotocznych. Konarski zaznaczył, że do tej pory w polskich kontyngentach zanotowano 3 takie przypadki, które "na szczęście nie okazały się groźne dla życia żołnierzy".
Prof. płk Tadeusz Płusa z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie przypomniał, że najgroźniejszymi organizacjami terrorystycznymi są obecnie Al-Kaida i Hezbollah. Zaznaczył, że ich międzynarodowej działalności sprzyja możliwość komunikacji przez internet. "Największe zagrożenie stanowi możliwość ataku z użyciem broni biologicznej i chemicznej" - mówił prof. Plusa.
Ryszard Machnikowski z łódzkiego Centrum Studiów i Prognoz Strategicznych zaznaczał, że pomimo braku w Polsce licznej społeczności muzułmańskiej, istnieje potencjalne zagrożenie terrorystyczne. "Grupy terrorystyczne prowadzą działalność międzynarodową. W każdej chwili mogą wjechać do Polski i przeprowadzić zamach. Dodatkowym ułatwieniem będzie dla nich wejście naszego kraju do strefy Schengen" - powiedział.
Machnikowski podkreślał, że Al-Kaida werbuje swoich przyszłych bojowników na forach internetowych. Chętni sami zgłaszają się do obozów szkoleniowych - głównie w Pakistanie i Somalii. Tam przechodzą wstępną rekrutację. "Po złożeniu przysięgi następuje trening. Uczą się m.in. werbunku oraz konstruowania ładunków wybuchowych. Gdy są już przygotowani, jadą zakładać struktury Al- Kaidy w swoich państwach. Przed atakiem terrorystycznym następuje długi proces rozpoznania, przeprowadzane są próby, tak było m.in. w Londynie i Madrycie" - powiedział Machnikowski.
Justyna Michalak z Centrum Studiów i Prognoz Strategicznych w Łodzi zaznaczyła, że chociaż UE prowadzi w walce z terroryzmem działania prewencyjne, to nie są one wystarczające.
Kpt. Aleksander Michalski z Ośrodka Diagnostyki i Zwalczania Zagrożeń Biologicznych w Puławach mówił natomiast o trwających w Polsce pracach nad szczepionką przeciwko bakteriom wąglika.
Międzynarodowa konferencja "Postacie terroryzmu - postępowanie w stanach zagrożenia" potrwa do soboty. Bierze w niej udział ponad 200 uczestników - lekarzy, wojskowych i naukowców z Polski oraz m.in. Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Chorwacji, Białorusi, Egiptu i Jordanii. (PAP)
pro/ mja/ wkr/ mhr/
