Drobna korupcja w urzędach, placówkach oświatowych i ochronie zdrowia jest problemem społecznym w Polsce - podkreślają eksperci Stowarzyszenia "Normalne Państwo". Jedna czekolada to nie łapówka, ale droga bombonierka, koniak, cenny album - już tak - wskazują.
W sobotę przypada "Dzień bez łapówki". Prezes "Normalnego Państwa" Bartłomiej Michałowski podkreślił podczas zorganizowanego z tej okazji spotkania z dziennikarzami, że choć żaden kraj w latach 2005-2012 nie zrobił takiego skoku w walce z korupcją jak Polska, to konieczne są dalsze działania mające na celu walkę z tym zjawiskiem.
O drobnej korupcji jako problemie społecznym mówił wiceprezes "Normalnego Państwa" Maciej Ślusarek. Podkreślił, że zdarza się ona przede wszystkim w urzędach państwowych i ochronie zdrowia.
"Z korupcją mamy do czynienia w państwowych przedszkolach i żłobkach, gdzie często rodzice wręczają łapówki, aby ich dzieci mogły się do nich dostać. Zachowania korupcyjne zdarzają się także w państwowych urzędach bywa, że łapówki są tam wręczane w zamian za przyjęcie do pracy" - powiedział Ślusarek.
Dodał, że trudno jest określić granicę pomiędzy wręczeniem podarunku a łapówką. "Korupcją nie jest wręczenie jednego kwiatka, ale duży bukiet już nią może być. Jedna czekolada to nie łapówka, ale droga bombonierka, koniak, cenny album to korupcja" - tłumaczył wiceprezes "Normalnego Państwa".
"Normalne Państwo" rozpoczyna kolejną edycję kampanii "Nie daję, nie biorę łapówek". Tym razem ma ona promować zachowania antykorupcyjne w sektorze telekomunikacji i informatyki. Przygotowane zostały specjalne naklejki z hasłem kampanii. Będą one rozesłane do 200 firm z zachętą do dystrybucji wśród pracowników i partnerów biznesowych. (PAP)
pro/ son/
