Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci OSW: Na Ukrainie problemem władz będzie gospodarka, a nie wybory

0
Podziel się:

Ukraina rozpaczliwie potrzebuje reform i to pogarszająca się sytuacja jej
gospodarki będzie największym wyzwaniem dla rządzącej Partii Regionów po niedzielnych wyborach
parlamentarnych, po których zapewne pozostanie ona u władzy - powiedzieli PAP eksperci OSW.

Ukraina rozpaczliwie potrzebuje reform i to pogarszająca się sytuacja jej gospodarki będzie największym wyzwaniem dla rządzącej Partii Regionów po niedzielnych wyborach parlamentarnych, po których zapewne pozostanie ona u władzy - powiedzieli PAP eksperci OSW.

Analitycy warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich nie mają wątpliwości, że partia, z której wywodzi się prezydent Wiktor Janukowycz, zdobędzie większość miejsc w Radzie Najwyższej. Jak tłumaczy wicedyrektor OSW Adam Eberhardt, stanie się tak "przede wszystkim ze względu na specyfikę ordynacji wyborczej, ale również - kontrolę (władzy) nad mediami i aparatem administracyjnym". Siłą Partii Regionów jest też słabość opozycji.

Wybory odbędą się według ordynacji mieszanej, w której tylko połowa z 450 deputowanych wybierana jest z list partyjnych w głosowaniu proporcjonalnym. "Nawet jeżeli partie opozycyjne w proporcjonalnej części głosowania uzyskałyby - co wątpliwe - przewagę nad Partią Regionów, to (druga) połowa miejsc przydzielana jest na podstawie wyników w okręgach jednomandatowych. W nich kandydują przedstawiciele lokalnej elity, biznesu - bardzo często chowając szyld Partii Regionów i nie przyznając się do związków z władzą" - tłumaczy Eberhardt.

Jego zdaniem na Ukrainie istnieje bardzo silny system prezydencki i dlatego wybory parlamentarne w ograniczonym stopniu są walką o władzę. Ich znaczenie polega na tym, że "pokażą tendencje dominujące na ukraińskiej scenie politycznej", a sam przebieg wyborów - stopień ich uczciwości i skala nieprawidłowości - "będzie dla Unii Europejskiej papierkiem lakmusowym, który pokaże, w jaką stronę Ukraina idzie" - uważa Eberhardt.

Kierownik Zespołu Ukrainy, Białorusi i Mołdawii Wojciech Konończuk twierdzi, że obecnie "Partia Regionów robi wszystko, by sytuacja ekonomiczna przed wyborami była stabilna", ale po wyborach gospodarka, która zaczyna wpadać w recesję, będzie jednym z największych problemów dla władz.

"Od pewnego czasu obserwujemy spadek wszystkich najważniejszych wskaźników pokazujących kondycję gospodarki. Wzrost produkcji przemysłowej jest na poziomie 1,2 proc. za pierwsze trzy kwartały tego roku, i jest najgorszy od trzech lat. Rząd będzie zmuszony do zrewidowania założeń wzrostu gospodarczego - oczekiwania były na poziomie 4 proc. PKB, obecnie dobrze będzie, jeśli ten wzrost będzie powyżej zera. (...) Obserwujemy spadek eksportu, w tym, co jest najbardziej niepokojące - metalurgii, która jest siłą napędową eksportu ukraińskiego" - wskazuje analityk.

Zauważa on, że w 2010 roku Ukraina zapłaciła za rosyjski gaz ok. 9 mld dolarów, w tym roku ten rachunek wyniesie ok. 14 mld USD. Tak więc, wciąż nierozwiązana kwestia bardzo wysokich cen gazu ciągnie w dół gospodarkę kraju. Władze zapewne będą musiały po wyborach podnieść ceny gazu dla ludności, bo jest to warunkiem odmrożenia współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, wstrzymanej w 2010 roku. Przed Kijowem stanie też po wyborach konieczność rozpoczęcia spłat starego kredytu z MFW, zaciągniętego jeszcze przez rząd Julii Tymoszenko.

"Ukraina rozpaczliwie potrzebuje reform, co wynika z wieloletnich zaniedbań i niespełnionych obietnic kolejnych rządów" - mówi Konończuk. Chodzi jednak nie tyle o wycinkowe reformy, ile o "zmianę systemu", w tym demonopolizację, ograniczenie wpływu grup oligarchicznych na gospodarkę i politykę, realną walkę z korupcją. Jednak "wdrożenie rzeczywistych reform systemowych byłoby zagrożeniem dla elity rządzącej Ukrainą, dla wielkiego biznesu, który jest zapleczem Partii Regionów" - wskazuje analityk.

Eberhardt uważa, że choć Janukowycz jest bardzo niepopularny, a Partia Regionów zawiodła oczekiwania społeczne, to "nie przejawia to się we wzroście poparcia" dla opozycji. Do wyborów nie stanie Tymoszenko, odbywająca wyrok więzienia za nieprawidłowości przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją. Wyrok dla byłej premier - zdaniem Zachodu motywowany politycznie - bardzo pogorszył relacje Ukrainy z UE.

Partia Tymoszenko, Batkiwszczyna, stworzyła koalicję o nazwie Zjednoczona Opozycja z Frontem Zmian Arsenija Jaceniuka i kilkoma mniejszymi partiami. Osobno idzie do wyborów nowa partia Udar znanego boksera Witalija Kliczki. Jaceniuk zastrzegł już, że nawet w sytuacji zwycięstwa Zjednoczona Opozycja nie zamierza tworzyć rządu, i "ta defensywna strategia opozycji może negatywnie wpłynąć na wynik wyborczy" - zauważa Eberhardt.

Jego zdaniem, "to, że opozycja szykuje się na porażkę, a władze mają gwarancję zwycięstwa powoduje, że jest mniejsze ryzyko nieprawidłowości wyborczych". Największe ich ryzyko jest w okręgach jednomandatowych, bo tam o zwycięstwie decydować może różnica zaledwie kilkuset głosów.

Eberhardt zastrzega, że rezultaty, które poznamy bezpośrednio po zamknięciu lokali wyborczych - sondaże exit polls - choć będą "najbardziej widowiskowe", mogą nie pokazać rzeczywistego układu sił po wyborach. Będą bowiem dotyczyć tylko proporcjonalnej części głosowania. Poza tym, po wyborach nastąpi zapewne "wędrówka ludów" w parlamencie - "natura ukraińskiego systemu (politycznego) powoduje, że wszyscy niezależni kandydaci po wyborach będą ciągnęli do ośrodka siły" - uważa analityk

"Paradoksalnie, dla Partii Regionów wybory nie są największym wyzwaniem - prawdziwe wyzwania zaczną się dopiero po wyborach w związku ze złą sytuacją gospodarczą, koniecznością renegocjacji kontraktu gazowego z Rosją i poprawy stosunków z UE" - podsumowuje Konończuk.

Anna Wróbel (PAP)

awl/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)