Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Eksperci: potrzebna większa pomoc w zwalczania handlu ludźmi

0
Podziel się:

Choć definicję handlu ludźmi wprowadzono do polskiego kodeksu karnego w
2010 r., to jest jeszcze wiele do zrobienia w zakresie zwalczania tego typu przestępstw oraz pomocy
ich ofiarom - podkreślali uczestnicy konferencji pt. "Prawa migrantów w praktyce".

Choć definicję handlu ludźmi wprowadzono do polskiego kodeksu karnego w 2010 r., to jest jeszcze wiele do zrobienia w zakresie zwalczania tego typu przestępstw oraz pomocy ich ofiarom - podkreślali uczestnicy konferencji pt. "Prawa migrantów w praktyce".

W środę w Warszawie podczas drugiego, ostatniego dnia międzynarodowej konferencji eksperci m.in. z Fundacji La Strada, Prokuratury Generalnej, Straży Granicznej i Ośrodka Badań Handlu Ludźmi UW dyskutowali o barierach w efektywnym ściganiu przestępstwa handlu ludźmi. Spotkanie zorganizowała Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji we współpracy z MSW i PIP.

Dyrektor Zarządu Operacyjno-Śledczego Komendy Głównej Straży Granicznej płk Tomasz Semeniuk poinformował, że w zakresie przeciwdziałania i zwalczania handlu ludźmi od 2011 r. przeszkolonych zostało ponad 5 tys. funkcjonariuszy. Przyznał, że przed tymi szkoleniami identyfikacja ofiar handlu ludźmi przez funkcjonariuszy SG była znikoma. "W tym roku natomiast funkcjonariusze pracujący na tzw. pierwszej linii zidentyfikowali ok. 30 ofiar handlu ludźmi" - powiedział Semeniuk. Dodał, że większością tego typu spraw zajmuje się policja.

Kierownik Ośrodka Badań Handlu Ludźmi UW Prof. Zbigniew Lasocik ocenił, że wpływ na efektywność ścigania przestępstwa, jakim jest handel ludźmi, miał ratyfikowany przez Polskę w 2003 r. protokół "o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi" - zwany powszechnie protokołem z Palermo. "Wtedy był uznawany za wielkie osiągnięcie. Jednak skierował ściganie handlu ludźmi na dość niebezpieczne tory, ponieważ uznawał, że jest to przestępstwo transgraniczne, związane z przestępczością zorganizowaną" - powiedział Lasocik.

Jak dodał, wiele służb śledczych uznało wówczas, że poradzi sobie z tym problemem. "Jednak bardzo szybko się okazało, że handel ludźmi z przestępczością zorganizowaną ma niewiele wspólnego. To jest zupełnie inny rodzaj przestępczości, ale służby poszczególnych państw przez wiele lat uważały inaczej. To jest przestępstwo tak specyficzne i tak inne, że trzeba było wypracowywać zupełnie inne metody działania" - powiedział Lasocik.

"Definicja handlu ludźmi już się zestarzała. Dobrze, że ona jest, ale jestem niezadowolony, że ta definicja jest już bardzo nienowoczesna i musi być zmieniana, interpretowana na nowo, bo sytuacja się zmienia. "Nie mogę powiedzieć, co się stało po wprowadzeniu w polskim prawodawstwie definicji handlu ludźmi, ponieważ nie ma systematycznych badań" - ocenił ekspert.

Prok. Małgorzata Kozłowska z Prokuratury Generalnej podkreśliła, że handel ludźmi to nie tylko problemy związane z prostytucją, ale także wykorzystywanie ludzi do pracy przymusowej. "Dużo się zmieniło na lepsze, ale definicja handlu ludźmi nie jest oczywista i stwarza mnóstwo pola do dyskusji" - powiedziała Kozłowska.

Odnosząc się do zastrzeżeń prof. Lasocika podkreśliła, że każdy prokurator apelacyjny ma obowiązek informować Prokuratora Generalnego o wszczęciu bądź zakończeniu postępowania dotyczącego handlu ludźmi. "Informacje są gromadzone. W każdej prokuraturze apelacyjnej są koordynatorzy, których obowiązkiem jest badanie spraw, których przedmiotem jest lub może być handel ludźmi" - powiedziała Kozłowska.

Prezes fundacji La Strada Irena Dawid-Olczyk oceniła, że wprowadzenie do kodeksu karnego definicji handlu ludźmi nie wpłynęło w sposób znaczący na sytuację ofiar tego typu przestępstw. "Problem nie leży w tych przypadkach, które zostaną uznane za handel ludźmi, problem jest w tych przypadkach, które nie zostaną zauważone. Używamy słowa +handel+, a okazuje się, że jest to bardzo skomplikowany proceder" - powiedziała Dawid-Olczyk.

Definicję handlu ludźmi, która ma umożliwić sądom skuteczną walkę z tego typu przestępstwami, wprowadzono do polskiego kodeksu karnego w 2010 r. Zmiany są wynikiem ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych. Przestępstwo handlu ludźmi jest zagrożone karą więzienia od trzech do 15 lat.

W myśl definicji handlem ludźmi jest: werbowanie, transport, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby, w celu jej wykorzystania, z zastosowaniem groźby lub użyciem siły bądź innych form przymusu - uprowadzenia, oszustwa, podstępu, nadużycia władzy lub wykorzystania słabości, wręczenia lub przyjęcia płatności lub korzyści dla uzyskania zgody osoby sprawującej kontrolę nad tą osobą.

Wykorzystanie, zgodnie z definicją, może obejmować prostytucję lub inne formy nadużyć seksualnych, przymusową pracę lub służbę, niewolnictwo lub praktyki podobne do niewolnictwa, zniewolenie albo usunięcie organów. Nowe przepisy definiują także pojęcie niewolnictwa. Zgodnie z zapisem "niewolnictwo jest stanem zależności, w którym człowiek jest traktowany jak przedmiot własności".

Wprowadzenie do polskiego prawa pojęcia handlu ludźmi wynikało z ratyfikowanego przez Polskę w 2003 r. protokołu z Palermo, uzupełniającego Konwencję ONZ przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w 2000 r. Inny dokument międzynarodowy dotyczący tej kwestii to konwencja Rady Europy ws. działań przeciwko handlowi ludźmi, sporządzona w Warszawie w 2005 r., zwana Konwencją Warszawską.

Grzegorz Dyjak (PAP)

gdyj/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)