Brak określonych działań po akcji milicji dowodzi m.in. zezwolenia na szczeblu MSW użycia broni palnej podczas pacyfikacji kopalni "Wujek" - zeznał we wtorek przed katowickim sądem ekspert sejmowej komisji badającej na początku lat 90. zbrodnie PRL, Andrzej Zalewski.
"Aby móc ustalić rzeczywisty przebieg wydarzeń (w kopalni "Wujek" - PAP), konieczne było m.in. zabezpieczenie używanej broni, wyegzekwowanie stworzenia raportów przez każdego uczestnika akcji milicji oraz niedopuszczenie zaangażowanych w nie funkcjonariuszy do dalszych czynności" - powiedział Zalewski.
Brak tych działań dowodzi - według niego - zezwolenia co najmniej na szczeblu ministerstwa spraw wewnętrznych oraz planowania na szczeblu komendy wojewódzkiej MO użycia broni palnej podczas akcji na kopalni Wujek".
Podczas pacyfikacji strajkujących kopalń w grudniu 1981 roku zginęło dziewięciu górników z "Wujka", a kilkudziesięciu zostało rannych. (PAP)
mtb/ itm/