Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ekspert OSW o decyzji parlamentu Krymu: Rosja tworzy fakty dokonane

0
Podziel się:

Decyzja parlamentu Krymu o wejściu półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej
oznacza, że Rosja w konflikcie ukraińskim tworzy fakty dokonane, i że wobec braku odzewu na
wschodzie Ukrainy chce ona teraz osiągnąć maksymalne korzyści - mówi PAP Rafał Sadowski z OSW.

Decyzja parlamentu Krymu o wejściu półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej oznacza, że Rosja w konflikcie ukraińskim tworzy fakty dokonane, i że wobec braku odzewu na wschodzie Ukrainy chce ona teraz osiągnąć maksymalne korzyści - mówi PAP Rafał Sadowski z OSW.

Ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich skomentował w ten sposób czwartkowe wydarzenia na Krymie. Tamtejszy parlament opowiedział się za wejściem półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej i za wyznaczeniem na 16 marca referendum z dwoma pytaniami, z których jedno brzmi: "czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?".

"Decyzja ta oznacza pewne przyspieszenie przez Rosję działań w konflikcie ukraińskim w sytuacji, w której chodzi o stworzenie pewnych faktów dokonanych przed negocjacjami o rozwiązaniu konfliktu między Rosją a Ukrainą, które mają się prędzej czy później zacząć. Jednocześnie jest to forma presji na stronę ukraińską" - powiedział ekspert.

Zwrócił przy tym uwagę na drugie proponowane w referendum pytanie, które brzmi: "czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?".

"Uchwała (krymskiego parlamentu) zawiera z jednej strony decyzję o przystąpieniu (Krymu) do Federacji Rosyjskiej, a z drugiej - o referendum, w którym mają być dwa pytania: czy jesteś za przystąpieniem do FR, czy za pozostaniem Krymu w składzie Ukrainy na zasadzie konfederacyjnego państwa. Nie wiem, na ile można to interpretować jako pewną furtkę, którą Rosjanie ewentualnie próbują sobie pozostawić wywierając presję na władze ukraińskie - (sygnał), że wstąpienie Krymu do FR nie jest ostatecznie przesądzone" - powiedział Sadowski.

Ocenił, że Rosji nie udaje się obecnie osiągnąć na wschodzie Ukrainy zamierzonych przez nią celów. "W Doniecku, Łuhańsku, na południu w Odessie, ta +rosyjska wiosna+ nie spotkała się z poparciem. Przykładem są środowe demonstracje w Doniecku, gdzie prorosyjska demonstracja zebrała tylko 1,5 tysiąca osób, podczas gdy demonstracja za jednością Ukrainy - 7-10 tysięcy. To pokazuje, że tutaj Rosjanie nie osiągają sukcesu, w związku z tym z tego konfliktu chcą wynieść maksymalnie to, co mogą - czyli Krym, który teraz kontrolują poprzez obecność swoich wojsk" - powiedział analityk.

Zdaniem Sadowskiego "Rosja zmierza w kierunku scenariusza, który zastosowała w Gruzji w przypadku Abchazji i Osetii Południowej, czy ewentualnie - Naddniestrza (separatystycznego regionu Mołdawii-PAP)". Jednak, ponieważ decyzja krymskiego parlamentu została podjęta w tej chwili - gdy, jak zauważa ekspert - nikt się tego nie spodziewał - nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób będzie to realizowane. Pojawiły się sygnały, że Duma - niższa izba parlamentu Rosji - ma ustosunkować się do wezwania władz Krymu o rozpoczęciu procedury przyłączenia półwyspu do FR dopiero w przyszłym tygodniu.

Ekspert podkreślił, że w wydarzeniach na Krymie ważną rolę odgrywa aspekt wewnątrzrosyjski. "Władze rosyjskie starają się pokazać, że jednak w konflikcie z Ukrainą osiągają jakiś sukces. Przyłączenie Krymu do Rosji będzie elementem pokazującym mieszkańcom Rosji, że prezydent Władimir Putin odniósł sukces w polityce zagranicznej i konflikcie z Ukrainą" - mówi analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.(PAP)

awl/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)