Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: USA i UE mogą wpłynąć na Ukrainę, jeśli skoordynują sankcje

0
Podziel się:

Jeśli USA i UE skoordynują działania, to mogą razem wpłynąć na wydarzenia
na Ukrainie - uważa ekspert Brookings Institution Steven Pifer. Jego zdaniem, w przeciwieństwie do
Białorusi, sankcje wizowe i zamrożenia aktywów mogą być w przypadku Kijowa skuteczne.

Jeśli USA i UE skoordynują działania, to mogą razem wpłynąć na wydarzenia na Ukrainie - uważa ekspert Brookings Institution Steven Pifer. Jego zdaniem, w przeciwieństwie do Białorusi, sankcje wizowe i zamrożenia aktywów mogą być w przypadku Kijowa skuteczne.

Występując w czwartek w debacie na temat priorytetów w polityce zagranicznej prezydenta Baracka Obamy, Pifer, były ambasador USA na Ukrainie, wyraził opinię, że "USA mają małe możliwości wpływania na Rosję prezydenta Władimira Putina", który skutecznie wymusił na Ukrainie rezygnację z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.

Pifer tłumaczył, że te ograniczone możliwości USA wynikają po części z pogorszenia relacji amerykańsko-rosyjskich, ale też z faktu, że dla Putina utrzymanie wpływów na obszarze byłego Związku Radzieckiego jest priorytetem.

Zdaniem eksperta Stany Zjednoczone mają większe możliwości wywierania wpływu na władze Ukrainy. Zastrzegając, że ukraiński kryzys "może być przede wszystkim rozwiązany przez Ukraińców na Ukrainie", Pifer wyraził opinię, że "jeśli USA i UE skoordynują swe działania, to mogą wpłynąć na sytuację".

"Myślę, że USA i Europa powinny teraz razem wywierać presję, by zapewnić, że władzę będą unikać stosowania siły. Ale można też iść dalej" - powiedział. Wytłumaczył, że UE i USA powinny skoordynować sankcję zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów nie tylko wobec osób bezpośrednio odpowiadających za użycie siły wobec pokojowych demonstrantów, ale też wobec "osób z najbliższego kręgu wokół Wiktora Janukowycza. Tak, by "zachęcać" władze do zaangażowania w negocjacje z opozycją polityczną.

W rozmowie z PAP ekspert wyraził opinię, że w przeciwieństwie do Białorusi, takie sankcje mogą okazać się skuteczne.

"Tak, na Białorusi te sankcję nie zadziałały, ale Ukraina to nie Białoruś. Są ludzie wokół Janukowycza, którzy regularnie podróżują do Europy i na Zachód, mają pieniądze ulokowane za granicą, wysyłają dzieci na studia na Zachód. Oni naprawdę mogą poważnie zacząć obawiać się tych sankcji" - powiedział Pifer. Poza tym zwrócił uwagę, że na Ukrainie wielu przedstawicieli władz, a także część oligarchów naprawdę chce, by kraj był związany z Unią Europejską".

"Ważne jest to, by Europejczycy się do USA przyłączyli (w sprawie sankcji) i byli w tej sprawie zgodni, bo jak dotąd tego nie widzieliśmy w UE" - dodał.

Departament Stanu USA już w środę ogłosił, że USA "anulowały wizy kilku osób, odpowiedzialnych za użycie siły" wobec demonstrantów na ulicach Kijowa, i zapowiedział, że rozważy kolejne kroki, jeśli przemoc nie ustanie.

Na Ukrainie od dwóch miesięcy trwają protesty, których bezpośrednią przyczyną była decyzja prezydenta Wiktora Janukowycza o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej kraju z UE. Po kilkakrotnych brutalnych atakach milicji proeuropejskie protesty przerodziły się w demonstracje wymierzone we władze.

W ostatnich dniach napięcie na ulicach Kijowa narastało w związku z przyjętymi ustawami, zaostrzającymi kary dla uczestników nielegalnych zgromadzeń i ograniczającymi działalność organizacji pozarządowych. W starciach antyrządowych demonstrantów z milicją zginęło już pięć osób.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

icz/ mmp/ zab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)