Prezydent Ekwadoru Rafael Correa ułaskawił w poniedziałek kierownictwo redakcji opozycyjnej gazety "El Universo" i jej byłego dziennikarza skazanych na trzy lata więzienia i grzywnę w wysokości 40 milionów dolarów za zniesławienie szefa państwa.
"Postanowiłem ułaskawić skazanych i umorzyć kary, które słusznie im wymierzono" - powiedział Correa w przemówieniu wygłoszonym w siedzibie rządu.
Choć obrońcy wolności mediów uznali sprawę gazety "El Universo" za cios dla demokracji, w poniedziałek Correa określił swój konflikt z prywatnymi mediami jako walkę o sprawiedliwość. Skrytykował "dyktaturę niektórych mediów, z którą walczy rząd".
Correa ogłosił także, że odstąpi od pozwu przeciwko dwóm innym dziennikarzom, skazanym w zeszłym miesiącu na grzywny w wysokości miliona dolarów za zniesławienie. W swojej książce "Wielki Brat" ("El Gran Hermano") poruszają oni temat domniemanych umów między państwem a firmami powiązanymi ze starszym bratem prezydenta, Fabricio Correą.
Szef państwa wyraził nadzieję, że "oszczercy przestaną udawać ofiary" i będą postępować zgodnie z etyką zawodową.
Od objęcia w 2007 r. stanowiska Correa pozostaje w napiętych stosunkach z głównymi prywatnymi mediami w Ekwadorze. Oskarżają one prezydenta o próby uciszania krytyków władzy i ograniczania wolności słowa.
W marcu 2011 r. Correa wytoczył opozycyjnemu "El Universo" proces o złamanie ustawy "o nieposzanowaniu" prezydenta. Szef państwa zakwestionował prawdziwość artykułu z lutego 2011 r., w którym "El Universo" zarzucił mu, że wydał wojsku rozkaz otwarcia ognia w kierunku szpitala, gdzie prezydent był internowany podczas nieudanej próby zamachu stanu 30 września 2010 r. Próba ta została podjęta przez policję w obronie jej interesów zawodowych.
W artykule zatytułowanym "Nie dla kłamstw" dziennik wielokrotnie nazywał prezydenta dyktatorem.
W połowie lutego br. Sąd Najwyższy utrzymał w mocy kontrowersyjny wyrok trzech lat więzienia dla kierownictwa redakcji i autora artykułu Emilio Palacio. Mieli oni także zapłacić po 10 milionów dolarów grzywny.
Socjalistyczny prezydent Correa jest jednym z najbardziej popularnych liderów w Ameryce Łacińskiej. Cieszy się 70-procentowym poparciem dzięki sporym wydatkom na poprawę stanu dróg, szkolnictwa i opieki zdrowotnej.
Ustawy "o nieposzanowaniu" były wprowadzane w Ekwadorze w latach rządów (1972-1978) junt wojskowych, podobnie jak w wielu innych krajach Ameryki Łacińskiej. W większości z nich, m.in. w Brazylii i Urugwaju, zostały unieważnione po przywróceniu demokracji.(PAP)
jhp/ mc/
10881246 10881503 10881581