Czołowy przywódca egipskiej opozycji Mohamed ElBaradei ocenił w czwartek, że wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman, któremu został powierzony proces przemian, nie zaprowadzi demokracji w kraju.
ElBaradei wypowiedział się w tym duchu dla amerykańskich i austriackich mediów jeszcze przed wieczornym przemówieniem prezydenta Hosniego Mubaraka.
Mubarak oświadczył w orędziu do narodu, że przekaże uprawniania do sprawowania urzędu swojemu zastępcy. Odrzucił jednak możliwość swojej dymisji.
"Uważam, że ten proces (przemian) jest wadliwy. Nie prosimy lisa, żeby pilnował kurnika" - powiedział ElBaradei w wywiadzie dla prestiżowego amerykańskiego pisma "Foreign Policy". Podkreślił, że "nie ma żadnego zaufania do Suleimana".
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla ocenił jednocześnie, że wiceprezydent powinien ustąpić, ponieważ - jak to ujął - "ani Mubarak, ani Suleiman, ani żaden członek reżimu nie jest wiarygodny".
W wywiadzie dla piątkowego wydania austriackiego dziennika "Die Presse" ElBaradei ocenił, że "przywódca reżimu (Mubarak) powinien przekazać władzę trzyosobowej radzie prezydenckiej i rządowi jedności narodowej". "Rząd ten musi składać się z wiarygodnych ekspertów" - dodał.
"Ludzie na ulicach tak samo odnoszą się do Suleimana jak do Mubaraka. Suleiman jest tylko odbiciem Mubaraka" - podkreślił ElBaradei. Zapewnił, że nie przyłączył się do ostatnich rozmów między przedstawicielami władzy i opozycji. (PAP)
cyk/ mc/
8315640